Polub nas na Facebooku

wtorek, 29 marca 2016

KONKURS KONKURS!!! "Detoks cukrowy" Filippy Salomonsson

Zgodnie z obietnicą daną przed Świętami dziś startujemy z pierwszym na blogu konkursem. Do zdobycia są książki Filippy Salomonsson "Detoks cukrowy". Chyba każdemu przyda się taki detoks po świątecznym ucztowaniu, prawda?



Recenzję książki przeczytacie tutaj: KLIK
Tutaj znajdziecie kilka przepisów pochodzących z książki: KLIK, KLIK, KLIK.

Zadanie konkursowe jest bardzo proste. W komentarzu pod wpisem napiszcie:

bez jakich słodkości (produkt/potrawa) i dlaczego nie wyobrażasz sobie życia?

Pamiętajcie o pozostawieniu adresu e-mail przy odpowiedzi, żebyśmy mogli skontaktować się ze zwycięzcami, których dzięki uprzejmości Wydawnictwa REA-SJ będzie aż 3!!!

Wraz z Darkiem wybierzemy komisyjnie 3 osoby, którym naszym zdaniem NAPRAWDĘ przyda się taki detoks..... ;-)

Zachęcamy Was gorąco do udziału, bo książka jest świetna! Na Wasze propozycje czekamy do 12.04.2016 r. do godziny 23:59

Biorąc udział w konkursie automatycznie akceptujecie warunki konkursu oraz poniższy krótki Regulamin:
1. Fundatorem nagród w konkursie jest Wydawnictwo REA-SJ Sp. z o.o. z siedzibą w Konstancinie Jeziornej przy ul. Kościuszki 21. 
2. Nagrody będą wysłane wyłącznie na terenie Polski na adresy wskazane przez zwycięzców.
3. Organizatorem konkursu jest blog www.jatugotuje.blogspot.com we współpracy z Wydawnictwem REA-SJ Sp. z o.o.
4. Poprzez wzięcie udziału w konkursie Uczestnik wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby konkursu.

Trzymamy za Was wszystkich kciuki!

9 komentarzy:

  1. bez brownies, bo można robić je również bez produktów, na które mam uczulenie... moje danie popisowe, ukochane dziecko i nieustanny powód do dumy. przydałby mi się taki odwyk od cukru, i od brownies właśnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochani moją słabością jest czekolada w każdym wydaniu. A moim bzikiem moje ciasta. Całej rodzinie przydałby się mały detoksik. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja największa słodka słabość to słodycze z bitą śmietaną, rurki, eklery, ptysie rolady itp.... :-)
    Bardzo ciężko jest z nich rezygnować i niestety czasami pozwalam sobie na małe lub trochę większe szaleństwo :-) Czy mogłabym bez nich, żyć....? Przypuszczam, że tak!!! Niestety zbyt bardzo je lubię, żeby z nich rezygnować :)
    mój mail to: monia7800@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wyobrażam sobie życia tortu bezowego dacquoise, czyli takiego z kajmakiem, daktylami, orzechami, śmietanką, serkiem mascarpone.. ech od samego wymieniania składników ślinka mi cieknie :-) Robię go wszystkim znajomym na różne okoliczności typu imieniny. Sobie oczywiście też, a jakże. :-) Jednego dnia upiekłam samą bezę, która niestety trochę mi nie wyszła (po prostu wcześniej do białka dostało się ciut żółtka). No i wiadomo szkoda wyrzucać, więc zjedliśmy ją sami z mężem (a była podwójna - wielkości tortownicy)w dwa dni! Przyznam, że jestem niezłym łasuchem, ale tylko na słodkie wypieki :-) mój e-mail: delphy1@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest takie ciasto czekoladowa chmura.... sama czekolada i jajka.... i ja jestem jego niewolnikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojjj, teraz kiedy staram się ograniczać cukier nie mogę się powstrzymać od pralinek Lindor i różnego rodzaju ciast a najbardziej z masami mmmmmmniam ;) Każdy jest człowiekiem i nie można popaść w szaleństwo z ograniczaniem siebie, szczególnie gdy jest się takim wielbicielem lasuchem jak ja ;)
    mój adres e-mail scroogera@gmail.com :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojjj, teraz kiedy staram się ograniczać cukier nie mogę się powstrzymać od pralinek Lindor i różnego rodzaju ciast a najbardziej z masami mmmmmmniam ;) Każdy jest człowiekiem i nie można popaść w szaleństwo z ograniczaniem siebie, szczególnie gdy jest się takim wielbicielem lasuchem jak ja ;)
    mój adres e-mail scroogera@gmail.com :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm, życie bez słodkości? Nie ma takiej opcji!!
    Jakże zacząć dzień pracy, nie ozdabiając twarożku choćby łyżeczką miodu? Wszak śniadanie ma nam dać power na wiele godzin.Droga do pracy usłana jest słodkościami, z czego zrezygnować, od czego odwrócić wzrok, wszak wystawy kuszą! No dobrze, jedna drożdżóweczka,no, może pączek, przecież trzeba będzie coś przekąsić do kawy... .czas biegnie i w końcu obiad w domu, po którym aż się prosi mały deserek. Takie małe" co nieco". Może budyń, to szybkie i takie niewinne danie. Do tego łyżeczka Nutelli, taka malutka przecież.A,zostało jeszcze ciasto z niedzielnego spotkania, no kawałeczek nie zaszkodzi. I zasłużony wieczór. Film długi i taki sobie, tylko lody mogą uratować sytuację.Cóż, wypadło na mnie, idę po lody, ale ostatni już raz! od jutra koniec ze słodyczami, chociaż tak bardzo uwielbiam je wszystkie! Zenon

    OdpowiedzUsuń