"Nie ma dymu bez ognia ani kaszy bez sosu" głosi wstęp do rozdziału z sosami w książce "Kaszomaniak" (recenzja tutaj: KLIK). Sosy do kaszy mogą być przeróżne: pikantne, kwaśne, łagodne, ziołowe, warzywne i oczywiście również słodkie. Rozdział z przepisami na sosy jest wypełniony inspirującymi i bardzo prostymi pomysłami na urozmaicenie dania z kaszą w roli głównej. W zależności od nastroju może to być sos cebulowy, pomidorowy (w kilku wariantach), śliwkowy z czerwonym winem lub truskawkowo-rabarbarowy, jeśli na taki akurat najdzie Was ochota. Oczywiście sosy te świetnie sprawdzą się w wielu innych daniach niekoniecznie z kaszą. Są bardzo uniwersalne.
Ja wybrałam sos karmelowy i to był naprawdę DOBRY wybór. Wręcz DOSKONAŁY. Z trudem powstrzymaliśmy się przed zjedzeniem całego prosto z garnka. Dodałam go do ryżu z serem i truskawkami, ale równie dobrze można polać nim sernik lub lody.
Jak to zrobić:
- 150 g brązowego cukru
- 100 g masła
- 50 g orzechów włoskich (akurat miałam orzechy pekan, które smakują identycznie)
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej (można pominąć, wtedy sos będzie rzadszy)
- 1/3 szklanki wody
- 300 ml śmietany 12%
Na suchej patelni uprażyć orzechy. Posiekać i odstawić do przestudzenia. W rondelku roztopić masło z cukrem na bardzo małym ogniu (często mieszać drewnianą łyżką). Gdy cukier całkowicie się rozpuści dodać mąkę rozpuszczoną w wodzie (i tutaj uwaga: jeśli decydujecie się na ten dodatek uważajcie, żeby nie zrobiły się grudki. Trzeba bardzo energicznie mieszać lub wręcz zmiksować. W przeciwnym razie zrobią się bardzo nieprzyjemne grudki). Mieszać energicznie aż karmel zgęstnieje. Wlać śmietanę i podgrzewać jeszcze 2 minuty cały czas mieszając. Zdjąć z ognia i wymieszać z orzechami.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz