Podczas ostatnich zakupów w najbardziej znanym owadzim dyskoncie moją uwagę zwróciła pewna promocja: solidny kawałek szynki za 2,99. Wyglądał przyjemnie, różowiutki jak pupa niemowlaka, bez żadnej tłuszczowej „żyłki”, smakowicie przywędzona skórka… nic tylko brać na ślepo i najlepiej jeszcze na zapas! Ale będąc świadomym konsumentem wykształconym w kierunku wykrywania żywnościowych pułapek przyjrzałam się uważnie etykiecie, a tam drobnym rozmazanym druczkiem wyczytałam, że trzymany w ręku kawałek mięsa w ¾ składał się z substancji chemicznych o bardzo długich nazwach i nie do końca znanej mi funkcji. Pomyślałam „Dość! W naszym domu takiego syfu nie będzie!”.
Doskonałą alternatywą dla
kupowanych wędlin jest mięso pieczone. Najlepiej kupić kawałek schabu,
karkówki, czy boczku z pewnego źródła, przyprawić według własnych upodobań i
cieszyć się domowymi wędlinami, które mają dość długi termin trwałości bez
konieczności dodawania konserwantów.
Traf chciał, że dysponowaliśmy
solidnym kawałkiem schabu z dzika. Początkowo miał być przerobiony na kotlety,
ale ostatecznie wyszła z niego fantastyczna pieczeń idealna na kanapkę.
Jak to zrobić:
- 500 g schabu z dzika z warstewką tłuszczu
- płaska łyżeczka soli
- łyżeczka ziaren pieprzu
- 5 jagód jałowca
- 2 owoce ziela angielskiego
- łyżeczka rozmarynu
- łyżeczka majeranku
- łyżeczka tymianku
- 7 ząbków czosnku
- kilka suszonych śliwek i żurawiny
- 1/3 szklanki oliwy z oliwek
Mięso umyć i osuszyć. Część
tłuszczu odciąć i odłożyć na bok. W moździerzu lub młynku zmielić przyprawy z
oliwą z oliwek i 2 ząbkami czosnku. Oliwę dodawać powoli, żeby masa nie była zbyt rzadka. Nie trzeba zużyć całej. Mięso natrzeć marynatą, zawinąć w folię
spożywczą i wstawić do lodówki na noc. Następnego dnia odwinąć z folii i
cienkim nożem zrobić w mięsie poziome nacięcia, w które wciskamy pozostałe
ząbki czosnku na zmianę ze śliwkami i żurawiną. Schab włożyć do rękawa do
pieczenia, obłożyć odłożonym wcześniej tłuszczykiem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Po 15 minutach
temperaturę zmniejszyć do 100 stopni i piec przez 45 minut. Po tym czasie
wyłączyć piekarnik i przestudzić mięso.
SMACZNEGO!
nie jadłam jeszcze dzika.
OdpowiedzUsuńale Twój schab wygląda rewelacyjnie.
Ależ to wygląda smakowicie. Mam nadzieję, że kiedyś gdzieś będzie mi dane spróbować dzika i to w takiej wersji :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!!
Robiłam raz,(musiałam co prawda dłużej piec, ale to zależy pewnie od wieku dzika).Wyszedł rewelacyjnie! Dziś znowu go zrobię. Wielkie dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńRobię co miesiąc.Wcześniej maceruję mięso w przyprawach przez 24 godz[oczywiście w lodówce]PYCHOTKA!!!
OdpowiedzUsuń