Kilka migawek z pierwszego weekendu jesieni. Pięknego weekendu, który poprzez niewysoką temperaturę przypomniał nam jednak o zbliżającej się zimie. U nas przygotowania do tej podłej pory roku zaczęły się od zamknięcia słońca w słoiku, który odtworzymy sobie w najbardziej mroźny dzień zimy, żeby zamknąć oczy i przenieść się w czasie do lata. Przepis na domowy sos pomidorowy inspirowany książką Tracey Lawson "W miasteczku długowieczności. Rok przy włoskim stole" znajduje się na końcu postu.
Oby ta papryczka chilli zdążyła dojrzeć... |
...i za patykiem. |
Nazywam się Fokker i lubię ganiać za jabłkami... |
A ja jestem Mikesz i nie mam z tymi dwoma głupkami nic wspólnego. |
Ja mam na imię Bajer i wolę kopać doły. Wszędzie. |
Do sosu wykorzystałam ogrodowe pomidory-okrągłe, podłużne, koktajlowe i inne przypadkowo wysiane na grządkach. Niekształtne, nieidealne, popękane, nierówno wybarwione, ale jednocześnie tak niesamowicie aromatyczne i przepełnione smakiem, że jedyną przyprawą, jakiej użyłam była jedna łyżeczka soli. Teraz już jesteśmy gotowi - zimo przybywaj!!!!
Jak to zrobić:
- 1,5 kg pomidorów
- garść listków bazylii
- ząbek czosnku
- 1 łyżeczka soli
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 1 płaska łyżeczka chilli
Pomidory umyć i pokroić w kostkę. Wrzucić do garnka o grubym dnie i gotować aż całkiem się rozpadną. Dodać oliwę i przyprawy (bez bazylii). Można przetrzeć przez sito. Umyte słoiki i nakrętki wyparzyć w piekarniku w temperaturze 150 stopni przez 10 minut. W słoikach ułożyć po kilka porwanych listków bazylii i wlewać gorący sos. Dokładnie zakręcić.
SMACZNEGO!
Ja też jestem fanką robienia przetworów, słoików - jak kto woli. Ta satysfakcja, kiedy w zimie otwiera się coś swojego, a nie kupionego w sklepie.
OdpowiedzUsuńNie mam swoich pomidorów ale może jeszcze uda się gdzieś dorwać takie pachnące, to zrobię :)
Zrób koniecznie, taki domowy sosik ze słoika ratuje życie podczas zimowych mrozów :)
Usuń