Lubię swoje mieszkanie. Lubię wracać do domu, bo tam czuję się naprawdę u siebie. Mogę się zrelaksować, mogę okazywać wszystkie uczucia, mogę się wyciszyć i robić to, co lubię. Nie jest to co prawda domek marzeń z małym ogródkiem, drewnianymi okiennicami, położony z dala od miejskiego zgiełku, ale to nie zewnętrzna skorupa czyni jakieś miejsce domem, a to, co jest w środku. Zapach, uczucia, ludzie, wspomnienia - to wszystko tworzy niepowtarzalną atmosferę, która pozwala się odprężyć i poczuć bezpiecznie. I chociaż w swoim mieszkaniu czuję, że jestem w domu, to przychodzą takie chwile, kiedy przestrzeń wokół mnie zaczyna mnie przytłaczać. Dostrzegam masę zbędnych rzeczy i mam poczucie zamieszania wokół siebie. Wtedy wyrzucam z szafy wszystkie ciuchy, przeglądam książki na półkach, przekopuję szuflady ze skarpetkami i oczyszczam mój dom ze zbędnych rzeczy. Część ląduje na śmietniku, a część idzie do potrzebujących lub w darze dla miejskiej biblioteki. Najtrudniej oczywiście pożegnać się z akcesoriami kuchennymi. Popękane miski, wyszczerbione talerze i kubki, tępe noże, podrdzewiałe widelce..temu wszystkiemu chciałabym dać drugie życie. Niestety nie zawsze się to udaje, a Darek skrupulatnie pilnuje, żeby żadna zbędna rzecz nie zalegała na kuchennych półkach. Po takich czystkach czuję, że znów mogę odetchnąć. Jakbym otworzyła okno i wpuściła do domu rześkie wiosenne powietrze.
Porządki nie omijają również lodówki. Tam bardzo często zalega coś, co już dawno powinno zostać zużyte, a wciąż tkwi zapomniane w kącie za słoikiem z ogórkami. Na przykład pęczek chrzanu, który dokładnie dwa tygodnie temu przywieźliśmy z wizyty u Taty Darka. Leżał, markotniał, sechł i czekał cierpliwie na swoją kolej, która w końcu nadeszła. Nadeszła wraz z dostawą świeżych jabłek z ogrodu moich Rodziców. Większość jabłek Darek przerobił na sok, ale kilka się uchowało i mogłam wypróbować przepis na chutney jabłkowo-chrzanowy znaleziony w książce "Zdrowie w smaku", którą ostatnio Wam prezentowałam (link tutaj: KLIK). Taki chutney to świetny dodatek do mięs - szczególnie drób go polubi. Ale można go również zjeść z kawałkiem wędzonego sera lub wegetariańskiego pasztetu. Jest bardzo smaczny i wyrazisty - spróbujcie!
Jak to zrobić:
- 0,5 kg jabłek
- 60-100 g świeżego korzenia chrzanu - startego (UWAGA: taka ilość da Wam naprawdę ostry chutney. Lepiej dodawajcie stopniowo i zatrzymajcie się w momencie, gdy ostrość będzie dla Was odpowiednia)
- 1 łyżeczka cukru
- nasiona kolendry (pominęłam)
Jabłka obrać i pokroić w kostkę. Prażyć je z cukrem i odrobiną wody, aż zmiękną. Postarajcie się jednak, żeby część jabłek pozostała w całości. Do jabłek dodać chrzan i zgniecione nasiona kolendry.
SMACZNEGO!
wszystkie składniki mam w domu, wiec musze wypróbować ten przepis :) tylko nie umiem jeść ostrego, więc zdecyduje się na mniejszą ilość chrzanu
OdpowiedzUsuńKasiu, ten przepis możesz dostosować indywidualnie do swoich preferencji w ostrości :) koniecznie spróbuj!
Usuńnigdy nie próbowałam jeszcze takiego połączenia
OdpowiedzUsuńZapraszam do moich przepisów :) kurczak z kwiatami cukinii
Czas najwyższy spróbować :)
Usuń