Jeśli kiedyś zawitacie do Warszawy i porządnie zgłodniejecie, koniecznie zajrzyjcie na ulicę Jasną 24 do restauracji izraelskiej Berek. To wyjątkowe miejsce, w którym za przystępną cenę można zjeść dobrze i do syta. Wybraliśmy się tam świętować ważny dla Darka dzień i to był doskonały wybór. Berek to miejsce odpowiednie zarówno na randkę, jak i na wieloosobową biesiadę. Najedzą się mięsożercy i wegetarianie. Potrawy są sycące, ale lekkie i pięknie podane. Towarzyszyła nam moja siostra i jej narzeczony. Każde z nas zamówiło po dwa dania. Do tego cztery talerzyki, domowe białe wino i rozpoczęła się uczta. Spróbowaliśmy hummusu z grzybami, smażonego karczocha z jogurtowo-serowym sosem, sałatki fatoush, marynowanej papryki z serem i orzeszkami pinii, pizzy ze szpinakiem i słonym serem, szaszłyka z warzyw oraz z krewetek i kalmarów i pieczonego kalafiora z tahini. Wszystko przegryzione świeżą, gorącą domową pitą. Na samo wspomnienie tych pyszności ogarnia mnie tęsknota i cieknie mi ślinka.
Ze wszystkich tych wspaniałości najbardziej zaskakujący był pieczony w całości kalafior z dodatkiem tahini. Czemu wcześniej na to nie wpadłam? Wykonanie banalne, a taki kalafior jest bardzo efektowny i świetnie łączy się z orzechowym smakiem tahini. W domu powtórzyłam przepis, ale nieco podkręciłam kalafiora dodatkiem orientalnej przyprawy kupionej ostatnio w Lidlu. Spróbujcie! Szczególnie, że sezon na kalafiora właśnie się zaczął.
Jak to zrobić (dla 4 osób):
- 1 kalafior
- 1/3 szklanki oleju roślinnego
- 1 łyżka przyprawy Tikka Curry (lub zwykłego curry z odrobiną cynamonu i imbiru)
- tahini
- jogurt typu greckiego
W miseczce wymieszać olej z przyprawą. Dokładnie pokryć całego kalafiora tą mieszanką (użyłam pędzelka). Kalafiora wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni na ok. 30 minut. Jeść na ciepło lub po wystygnięciu.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz