Spieszę się. Każdego dnia coraz bardziej. Pędzę co tchu, żeby zdążyć. Zdążyć nacieszyć się sezonowymi warzywami i owocami. Szparagi już zniknęły. Truskawek jest coraz mniej. Bób, maliny, agrest, fasola szparagowa, jagody, kalarepa...to wszystko tak szybko się pojawia i jeszcze szybciej znika. Niedawno koleżanka wrzuciła na swojego bloga przepis na ciastka francuskie z truskawkami. Ta facebooku określiła je "ostatnim tchnieniem truskawek", co zabrzmiało bardzo dramatycznie. Dlatego teraz spieszę się jeszcze bardziej! Wpadam do warzywniaka o 6 przed pracą i o 16:30 po pracy. Kupuję tony warzyw i najadam się nimi, ale nadal czuję niedosyt.
Dziś bób. Poza jedzeniem go ot tak po prostu po ugotowaniu, można go wykorzystać np. do sałatki, pasztetu lub pasty. Albo zjeść z najłatwiejszym w świecie sosem pomidorowym pachnącym ziołami i czosnkiem. Koniecznie na ciepło ze świeżym pieczywem
Przypominamy o konkursie z "Kaszomaniakiem"! Szczegóły tutaj: KLIK
Przypominamy o konkursie z "Kaszomaniakiem"! Szczegóły tutaj: KLIK
Jak to zrobić:
- 300 g ugotowanego i obranego bobu
- 1 puszka pomidorów krojonych
- 3 cienkie cebule dymki (bez szczypioru) - posiekane
- 1 posiekany ząbek czosnku
- 1 łyżka masła
- kawałek posiekanej świeżej papryczki chilli
- 1 łyżka posiekanej świeżej szałwii
- 1 łyżka posiekanego świeżego rozmarynu
- sól
Na patelni roztopić masło. Podsmażyć cebulkę z czosnkiem, chilli i ziołami. Dodać bób, pomidory i doprawić solą. Dusić aż sos się zredukuje (zgęstnieje).
SMACZNEGO!
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz