Podobno z wiekiem zmienia nam się smak. Otwieramy się na nowe doznania i podajemy rękę na zgodę starym wrogom. Coś w tym jest, bo po latach polubiłam się ze znienawidzonym kminkiem. Nie przeszkadza mi też anyżkowy posmak fenkułu (chociaż na lukrecjowe cukierki i czarne żelki nie dam się namówić za nic w świecie!!). Coraz lepiej dogaduję się z kolendrą. Te nowe znajomości są jeszcze nieśmiałe, ale fascynujące. Może dzisiejszy przepis pomoże komuś z Was przełamać kulinarne blokady? Komuś, kto truskawki jada wyłącznie ze śmietaną i cukrem? Śmiało, spróbujcie.
Salsę można podać do grillowanych mięs, meksykańskich tortilli, pieczonej dziczyzny,serów lub wegańskich/wegetariańskich kotletów. Nie radzę jeść ze śmietaną i cukrem...
Przypominamy o konkursie z "Kaszomaniakiem"! Szczegóły tutaj: KLIK
Jak to zrobić:
- 200 g truskawek
- 3 cienkie cebulki dymki (tylko białe części - bez szczypiorku)
- 1 łyżka świeżych listków tymianku
- świeża papryczka chilli (ilość według uznania)
- 2 łyżki octu z czerwonego wina lub balsamicznego
Truskawki pokroić w kosteczkę. Dymkę i chilli posiekać w cienkie plasterki. Wymieszać z truskawkami, tymiankiem i octem. Zamknąć w szczelnym pojemniczku i odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny (żeby smaki się dobrze przegryzły).
SMACZNEGO!
Ciekawy dodatek, jadłam kiedyś salsę z truskawek i habanero, więc wierzę, że z chili i dymką też będzie pysznie.
OdpowiedzUsuńZ habanero na pewno była duuuużo mocniejsza ;)
OdpowiedzUsuń