Z gotowaniem jest jak z każdym domowym obowiązkiem: jedni go nie znoszą, inni najchętniej by nosa z kuchni nie wyściubiali. I tak samo, jak w przypadku podejścia do zmywania lub mycia łazienki, te dwie grupy nigdy się wzajemnie nie zrozumieją. Wytłumaczcie mi jak można nie lubić gotowania? Jakim cudem po ziemi chodzą ludzie, którzy nie doceniają terapeutycznego działania krojenia, mieszania i miksowania? I nie wmówicie mi, że można "nie umieć" gotować. Można nie umieć tworzyć receptur albo nie mieć wyczucia do mieszania smaków, ale jeśli ma się przed nosem gotowy przepis opisany krok po kroku to nie ma takiej możliwości, żeby coś schrzanić.
Dla mnie gotowanie to relaks z najczystszej postaci. Pomaga mi zapomnieć o stresie i uspokaja moje nerwy w każdej sytuacji. Niech Was zatem nie dziwi, że gdy jestem doprowadzona do ostateczności dźwiganiem skrzynek z roślinkami (ważących chyba tonę!) w 30 stopniowym upale, od razu po doprowadzeniu siebie do porządku kieruję swoje kroki do kuchni. Tam nalewam sobie kieliszek schłodzonego białego wina i zatracam się w kojącym wyrabianiu drożdżowego ciasta. A efektem dzielę się z Wami :)
Przypominamy Wam o konkursie! Nadal możecie zdobyć bardzo fajne książki, zapraszamy :)
Jak to zrobić:
Dla mnie gotowanie to relaks z najczystszej postaci. Pomaga mi zapomnieć o stresie i uspokaja moje nerwy w każdej sytuacji. Niech Was zatem nie dziwi, że gdy jestem doprowadzona do ostateczności dźwiganiem skrzynek z roślinkami (ważących chyba tonę!) w 30 stopniowym upale, od razu po doprowadzeniu siebie do porządku kieruję swoje kroki do kuchni. Tam nalewam sobie kieliszek schłodzonego białego wina i zatracam się w kojącym wyrabianiu drożdżowego ciasta. A efektem dzielę się z Wami :)
Przypominamy Wam o konkursie! Nadal możecie zdobyć bardzo fajne książki, zapraszamy :)
link do konkursu: KLIK
Jak to zrobić:
- 500 g mąki pszennej
- 15 g drożdży
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oliwy
- 275 ml ciepłej wody + 1/3 szklanki do rozrobienia drożdży
- 2 łyżki świeżych listków tymianku (lub 1 łyżka suszonego)
- 12 zielonych szparagów
- garść czarnych oliwek
Drożdże rozpuścić w wodzie z łyżeczką cukru. Odstawić na 20 minut aż zaczną pracować (pienić się). W dużej misce wymieszać mąkę, sól i tymianek. Wlać drożdże, oliwę i wodę. Wyrabiać przez 15 minut ciasto aż będzie gładkie i elastyczne. W razie potrzeby dodać więcej wody, ale UWAGA: dopiero wtedy kiedy po ok. 5-7 minutach wyrabiania ciasto nadal jest suche. Trzeba być cierpliwym. Z ciasta uformować kulę, przykryć ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce. Po tym czasie krótko wyrobić ciasto i rozwałkować do wymiarów piekarnikowej blachy. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i ułożyć na niej ciasto. Na wierzchu ułożyć surowe szparagi i oliwki. Docisnąć. Posypać odrobiną świeżego/suszonego tymianku. Odstawić na 15 minut do wyrośnięcia. Piec w temperaturze 180 stopni przez ok. 30 minut.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz