Polub nas na Facebooku

wtorek, 10 grudnia 2013

Pepparkakor - pierniczki z Ikei. Bez jajek!

Czy jest coś, co kojarzy się ze Świętami bardziej niż ciężarówka coca-coli, czekoladowe Mikołaje i mandarynki? Nawet bardziej niż "Last Christmas"?? JEST! To zapach świeżo pieczonych pierniczków. Każdy ma swoje ulubione, jeden woli miękkie i puszyste, inny cienkie i chrupiące, ale wszystkie łączy jedno - niesamowity, intensywny i rozgrzewający zapach goździków i cynamonu. Niestety nie poczujecie go otwierając sklepową paczkę pierniczków ani piernikopodobnych "alpejskich" tworów. Prawdziwa magia kryje się w tych niedoskonałych, czasem trochę przypalonych ciasteczkach wyjętych wprost z gorącego piekarnika. Kilka z nich znika jeszcze zanim wystygną, a reszta, jeśli nie zostanie dobrze ukryta, ma marne szanse, żeby dotrwać do Świąt. Dlatego według mnie najlepiej wybierać takie pierniczki, które nie muszą leżakować i od razu nadają się do jedzenia. Tak, żeby zrobić je najpóźniej dzień przed Wigilią, a potem cieszyć się ich smakiem do woli.
Takie właśnie są pepparkakor, czyli szwedzkie cienkie pierniczki, które możecie też znaleźć w sklepach Ikea. Są tak proste w przygotowaniu, że moim zdaniem nie warto sięgać po gotowca, tylko zrobić je sobie w domu. Potem można się pobawić w lukrowanie, ozdabianie, albo po prostu je zjeść bez dodatków. Przepis pochodzi z książki kucharskiej wydanej przez Ikeę pt. "Fika". Widnieją tam jako "ciasteczka imbirowe", ale nazwa jest absolutnie nietrafiona, bo to są jedne z najbardziej piernikowych pierników, jakie jadłam, a nazwa "Ciasteczka imbirowe" wcale tego nie oddaje...poza tym, co ciekawe, w przepisie podanym w książce na liście składników nie ma imbiru (dziwne pamiętając, że pieczemy ciasteczka imbirowe...), więc ja go dodałam. Zwróćcie też uwagę, że w przepisie nie użyłam ani grama jajka. Miła wiadomość dla alergików :)

Jak to zrobić (ok. 100 sztuk):

UWAGA: ilości cukru, syropu i mąki są podane w ml i to nie jest pomyłka - tak jest w książce. Druga sprawa to ocet - nie ma go w oryginalnym przepisie, ale ostatnio gdzieś czytałam, że dodatek octu nadaje kruchym wypiekom chrupkości. Więc dodałam i gwarantuję, że nie czuć go w smaku, a pierniczki są bardzo kruche.
  • 200 ml cukru pudru
  • 100 ml syropu cukrowego (ja dodałam miodu)
  • 100 ml wody
  • 125 g masła
  • 1 łyżka cynamonu
  • 1/2 łyżki kardamonu (pominęłam)
  • 1/2 łyżki mielonych goździków
  • 1/2 łyżki imbiru
  • 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 750 ml mąki + do podsypywania przy wałkowaniu ciasta
  • opcjonalnie: 1 łyżka octu (u mnie jabłkowy)
Do rondla wsypać cukier, wlać syrop/miód i wodę i zagotować, żeby cukier się rozpuścił. Do miski wsypać przyprawy, wrzucić masło i wlać gorącą mieszaninę z rondla. Mieszać do całkowitego rozpuszczenia masła. Gdy masa przestygnie przesiać do miski mąkę z sodą i wyrobić ciasto. Będzie dość rzadkie, ale później zgęstnieje. Wstawić ciasto do lodówki na minimum 2 godziny. Następnie wałkować cieniutko i wycinać pierniczki. Piec w temperaturze 200 stopni przez 4-6 minut. Trzeba uważać, bo ciasteczka łatwo przypalić!



 SMACZNEGO!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz