Warzywa, warzywka, warzyweczka, warzywunia...wszędzie, w ogromnej ilości, bez umiaru i bez wyrzutów sumienia. Za to właśnie kocham lato. Za bób, słoneczniki, żółte cukinie, borówki amerykańskie i fasolkę szparagową. Za kalafiory, brokuły i najpyszniejsze pomidory. Od samego wymieniania cieknie mi ślinka.
Dziś proponuję oryginalną wersję dobrze znanych i lubianych klusek śląskich. Do tego przepisu przymierzałam się już od dłuższego czasu i zawsze coś stawało na przeszkodzie. Przede wszystkim jednak bałam się, że nic z niego nie wyjdzie, bo ten twór zrodził się mojej głowie i nie mogłam podeprzeć się żadnym sprawdzonym przepisem. Na szczęście eksperyment się powiódł! Zapraszam na zupełnie inne, zielone kluski śląskie, a już w kolejnym wpisie propozycja bardzo letniego dania z udziałem klusek.
Jak to zrobić (dla 4 osób):
- 250 g ziemniaków
- 200 g bobu
- 1 czubata łyżka posiekanego koperku
- 1 jajko
- mąka ziemniaczana
- szczypta soli
Ziemniaki i bób ugotować i lekko ostudzić. Bób obrać i zgnieść z ziemniakami na jednolitą papkę wraz z odrobiną soli. Dodać koperek i dokładnie wymieszać. Z miski wyjąć 1/4 masy, wsypać tyle mąki ziemniaczanej, żeby uzupełnić brakującą część, wbić jajko, włożyć wyjętą masę i wyrobić na gładkie i elastyczne ciasto. W razie gdyby mocno kleiło się do rąk można dodać więcej mąki. Z ciasta robić kulki wielkości kasztana i palcem zrobić w kluskach wgłębienia (tutaj mały instruktaż: klik). Gotować w osolonej wodzie do wypłynięcia.
SMACZNEGO!
ale bym zjadła taką kluskę! mmmmm!
OdpowiedzUsuńciekawe połączenie! muszą być pyszne!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kluski, idealne z sosikiem i mizerią:)
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo oryginalny, gratuluję. Ciekawe jak smakują - muszę koniecznie zrobić . podro mama
OdpowiedzUsuń