Ostatnio mamy długą przerwę w blogowaniu i niestety na razie sytuacja tak będzie wyglądała. Wynika to z pewnych zajęć, które angażują większość mojego wolnego czasu i są związane z pewnym uroczym, chociaż charakternym czterokopytnym stworzeniem :) ale postaram się wygospodarować kilka wolnych chwil na gotowanie, bo jak to kiedyś określił ktoś w komentarzach "blog żeby żyć musi żreć". A nasz blog musi żyć!
Dziś gotujemy razem. Darek gniótł i kręcił ciasto, ja kroiłam dodatki. Darek mieszał sos, ja dosypywałam do miski trochę tego, trochę tamtego...jestem z nas bardzo dumna :) według mnie wspólne gotowanie to jedna z najlepszych metod na zrelaksowanie się po pracy. Bez stresu i złych emocji można opowiedzieć sobie dzień, pośmiać się, powygłupiać i po prostu pobyć razem. To ważne. Szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy tego czasu mamy dla siebie coraz mniej.
Do wykonania tego przepisu znalezionego w książce "Kuchnia włoska" autorstwa niezawodnej Małgorzaty Caprari skłoniła mnie ogromna ciekawość jak to będzie smakowało. Niby pizza, ale nie pizza. Niby włoska, ale gdzieś tam w tle słychać galop naszych polskich kopytek. No przedziwny twór, ale w smaku wyjątkowo dobry. I przede wszystkim sycący jak na prawdziwe włoskie danie przystało.
Przepis na ciasto podaję za autorką z moimi modyfikacjami. W kwestii dodatków tak naprawdę każdy ma wolną rękę i może spokojnie dodawać swoje ulubione składniki. My drogą kompromisu zdecydowaliśmy się na wersję mięsno-wegetariańską
Jak to zrobić (dla 2 głodnych osób):
- 500 g ziemniaków
- 100 g mąki pszennej
- 1 jajko
- 20 g masła (u nas 2 łyżki oliwy z oliwek)
- 40 g tartego sera typu parmezan (w oryginale sera nie ma)
Ziemniaki ugotować. Jeszcze ciepłe ugnieść na gładkie puree dodając masło/oliwę. Gdy masa nieco przestygnie dodać mąkę, ser typu parmezan i jajko i wymieszać dokładnie drewnianą łyżką aż powstanie dość zwarte ciasto. Formę do pieczenia o średnicy 23 cm wysmarować tłuszczem i wysypać tarta bułką. Na dnie wyłożyć ciasto i wygładzić powierzchnię wilgotną łyżką. Na cieście ułożyć dowolne dodatki i wstawić na 20-30 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Żeby dodatki na pizzy nie wyschły można podpiec spód posypany ziołami przez 10 minut, a następnie wyjąć, ułożyć dodatki i wstawić z powrotem do piekarnika na 20 minut. Przed krojeniem odczekać 5 minut.
Dodatki:
- wersja mięsna: żółty ser, salami, kiełbasa wiejska, oliwki, pieczarki, pomidor, kapary
- wersja bezmięsna: jak wyżej tylko bez salami i kiełbasy
Dodatkowo obie połówki zostały obficie posypane mielonym chilli, oregano, bazylią i lubczykiem - a nuż wspólne gotowanie znajdzie swój finał w sypialni... :)
Wygląda bardzo apetycznie wprost jak z dobrej pizzerii :)
OdpowiedzUsuńTakiego przepisu na ciasto sukałam!!
Dzięki i na epwno wykorzystam :)