Polub nas na Facebooku

wtorek, 5 marca 2013

Z okazji urodzin rozdajemy prezenty!!

Podczas gdy my moczyliśmy się w termalnych basenach Tatralandii nasz blog skończył roczek! Strasznie szybko to wszystko zleciało i mam wrażenie, że nie zrobiłam połowy potraw, które sobie zaplanowałam! Nie wiem jak Darek, ale on raczej nic specjalnie nie planował tylko jak zwykle szedł na żywioł :)
Pierwsza refleksja po roku blogowania: to nie jest takie proste. Blog to taki stwór, któremu trzeba poświęcić naprawdę dużo czasu, szczególnie pomiędzy postami. Poszukiwanie inspiracji, oryginalnych przepisów, motywacji w mroczne zimowe dni jest wyjątkowo czasochłonne! Do tego robienie dobrych i apetycznych zdjęć, które wcześniej wydawało mi się wyłącznie kwestią aparatu (wiedzieliście, że nie wystarczy po prostu mieć lustrzanki, żeby robić dobre zdjęcia? Bo ja nie...) Ile to razy w ciągu tego roku chciałam wszystko rzucić w cholerę po kolejnym niejadalnym wynalazku, spalonym cieście czy innym nieudanym przepisie!
Ale ale! Blog to również satysfakcja i duma! To skakanie pod chmury z radości, że Wykrywacz Smaku zaakceptował moje zdjęcie. Bez bloga pewnie nie spróbowałabym diety wegetariańskiej i tych wszystkich bezmięsnych strączkowo-warzywnych cudów. Zmusił mnie do uruchomienia ukrytych i uśpionych pokładów kulinarnej odwagi i fantazji. Gdyby nie chęć próbowania czegoś nowego i przełamywania barier pewnie nigdy nie kupiłabym rękawa cukierniczego i nie upiekłabym muffinek. Nie odwiedziłabym tylu wspaniałych blogów kulinarnych (jak mogłam wcześniej żyć nie wiedząc o ich istnieniu??) A Darek? Myślę, że bez motywacji w postaci bloga nie przyrządziłby własnoręcznie śledzi na wigilię w 3 różnych smakach (bo po co, jak w sklepie jest tego tyle...). Nie odważyłby się wziąć za dziczyznę, która wychodzi mu teraz świetnie i nie uwierzyłby, że strączkowe kotlety mogą smakować jak mięso.
Podsumowując, mijający rok traktuję jak rok prób i błędów. Rok poszukiwania pomysłu na bloga i na swoją kuchnię i na siebie. Teraz pora rozwinąć skrzydła :)

No dobra, my tu gadu gadu, a gdzie te obiecane prezenty? - spytacie. Spokojnie, o niczym nie zapomniałam. Chciałabym z okazji naszych urodzin zaprosić wszystkich odwiedzających nas blogerów do zabawy. Nazywa się "Podaj dalej" i wzięłam w niej udział na blogu Magdy z pięknego bloga Silver Teaspoon. Aby otrzymać prezent nie trzeba lubić żadnego fanpage'u, linkować na swoim blogu ani wymyślać przepisu. Trzeba po prostu zostawić komentarz, w którym wyrazicie chęć przyłączenia się do zabawy oraz podać zabawę dalej na swoim blogu obdarowując kolejnych blogerów. Pierwsze 2 osoby otrzymają od Ja tu gotuję! drobne niespodzianki. Podpowiem tylko, że Magda zrobiła mi naprawdę fantastyczny prezent i mam nadzieję, że obdarowane przez nas osoby będą równie szczęśliwe!

Nasze zdrowie :)
Zaczynamy! Kto chce prezent?

5 komentarzy:

  1. no to bawimy się:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, prześlij nam swój adres oraz ewentualnie jaka dziedzina kulinarno-okołokuchenna interesuje Cię najbardziej :) w zakładce Kontakt znajdziesz e-mail do nas. Pozdrawiamy! :)

      Usuń
  2. Doroto i Darku :) Czego Wam życzyć...sama niedawno obchodziłam roczek bloga i wiem, że praca nad blogiem to świetna zabawa ale i niezłe wyzwanie. Życzę Wam Kochani wytrwałości, inspiracji, radości i ciągłych motyli w brzuchu związanych z blogiem, wiernych wielbicieli i tych nowych doceniających waszą pasję, udanych wypieków chociaż czasami to zepsute ciasto sprawia, że wpadamy na jakiś genialny pomysł ;) może tak powstały bajaderki ;) I generalnie żeby ta miłość do Waszego wspólnego maluszka-bloga nie ustała. Ściskam Was gorąco i jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla rodziców i Maleństwa ;) A Tofik mruczy mi tutaj, że on też się przyłącza do życzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za piękne życzenia :) fakt, praca nad blogiem to na przemian: motyle w brzuchu i ruchome piaski...ale się nie poddajemy :)

      Usuń
  3. Życzę dalszych kulinarnych inspiracji i dużo przy tym zabawy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń