Polub nas na Facebooku

niedziela, 3 lutego 2013

Pancakes amaretto z serkiem pomarańczowym

Jak uratować naleśniki, które za cholerę nie chcą wyjść? Dodać więcej mąki i zrobić pancakes. To jest taka naleśnikowa wersja muffinów - banalnie proste, zawsze wychodzą i nie potrzeba genialnych zdolności kulinarnych, żeby sobie z nimi poradzić.
Chciałam zrobić piękne naleśniki ze zmielonymi ciasteczkami amaretto, ale to zadanie okazało się dla mnie niewykonalne. Naleśniki kleiły się do patelni, nie chciały przewracać, rwały się i niemal doprowadziły mnie do łez. Po zmarnowaniu prawie całego ciasta na nieudolne próby usmażenia porządnych naleśników postanowiłam zacząć jeszcze raz. Zrobiłam nowe ciasto, tylko trochę gęstsze, i za drugim razem smażyłam pancakes. Udały się, serek pomarańczowy pasował doskonale do migdałowego smaku pancakes. Myślę, że sprawdziłby się również jako masa do sernika na zimno - był naprawdę pyszny!

Jak to zrobić:
  • 50 g włoskich ciasteczek amaretto
  • 2 jajka
  • mleko
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 2 opakowania naturalnego serka homogenizowanego
  • skórka otarta z połowy pomarańczy + sok
  • 2 żółtka
  • cukier puder
W misce utrzeć żółtka z łyżką cukru pudru na puszysty krem. Dodać skórkę z pomarańczy i sok oraz serki homogenizowane i dokładnie wymieszać. Ewentualnie dosłodzić do smaku. Masę wstawić do lodówki.
Ciasteczka amaretto utrzeć na proszek i zmieszać z jajkami, szklanką mąki i taką ilością mleka, żeby powstało dość gęste ciasto. Smażyć na patelni nieduże placki (uwaga - łatwo się przypalają!). Na talerze wyłożyć placuszki i polać kremem pomarańczowym.


SMACZNEGO!

2 komentarze:

  1. Nie powinnam oglądać tego bez śniadania :) Fajne połączenie smakowe. Szczególnie ten sos, brzmi jak spełnienie marzeń. Zapytam tylko - nie obawiasz się surowych jajek? Jest taka jajeczna propaganda od kiedy ludzie kupują jajka w supermarkecie. Ja mam zawsze wiejskie, ale jakoś też poddałam się tej famie. A pancakes smażę praktycznie beztłuszczowo, jakieś takie przyzwyczajenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu obawiałam się bardzo, ale jedyne co może człowiekowi zagrozić w surowym jajku to bakterie siedzące na skorupce. A ja te jajka porządnie wyszorowałam gorącą wodą i płynem do zmywania, więc mam nadzieję, że przeżyję :)

    OdpowiedzUsuń