Z okazji wielkiego powrotu prawdziwej białej zimy proponuję rozgrzewające pikantne danie ze słonecznego Meksyku - w wersji wegetariańskiej oczywiście. Na szczęście Darek jest fanem wege-kotletów, więc nie muszę się martwić, że na widok kolejnej odsłony tego dania rzuci talerzem o ścianę i popędzi do najbliższego Maka. .
Ostatnio oboje oszaleliśmy na punkcie zawijania wszystkiego co się da w tortille. To taki wspaniały i uniwersalny sposób na kompaktowy obiad w podróż lub do pracy! Dzisiejsze kotleciki też zawinę,a co!
Jak to zrobić:
- puszka czerwonej fasoli
- 1/2 puszki kukurydzy
- 6 pieczarek
- 1 czerwona cebula
- 1 ząbek czosnku
- kawałek papryczki chilli
- 4 łyżki sosu sojowego
- 2 jajka
- 1 niepełna szklanka bułki tartej
- 1,2 łyżki maki ziemniaczanej
- 1/2 szklanki kaszy manny
- łyżeczka tymianku
W mikserze posiekać cebulę z czosnkiem na drobne kawałeczki. Dodać pozostałe składniki (bez kukurydzy) i zmiksować na jednolitą masę. Warto bułkę tartą dodawać stopniowo, żeby kontrolować czy masa nie jest zbyt gęsta. Dodać kukurydzę i wymieszać. Odstawić do lodówki na godzinę. Po tym czasie uformować kotlety, obtoczyć w bułce i smażyć na patelni. Jeśli masa po wyjęciu z lodówki jest zbyt luźna można jeszcze dodać bułki tartej.
Propozycja podania: zawinąć kotleciki w tortille razem ze szpinakiem, plasterkiem sera i zapiec w piekarniku. Przed podaniem posypać ostrymi kiełkami (np. rzodkiewki).
SMACZNEGO!
Propozycja podania: zawinąć kotleciki w tortille razem ze szpinakiem, plasterkiem sera i zapiec w piekarniku. Przed podaniem posypać ostrymi kiełkami (np. rzodkiewki).
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz