Zupy...jak ja kocham zupy! Darek niestety nie podziela mojej miłości, ale ja, gdybym tylko mogła, żywiłabym się wyłącznie zupami. Są sycące, mogą rozgrzewać, chłodzić, poprawiać nastrój, a nawet leczyć. Dawno temu zrobiłam mojej chorej i zmagającej się z gorączką siostrze rosół, który postawił ja na nogi i wspomina go do dziś. Osobiście szczególnie kocham ogórkową i pomidorową (koniecznie z makaronem), ale każdą inną również chętnie jem. No może oprócz flaków - ale dla mnie to nie zupa.
Zmagając się z okropnym bólem brzucha (uwaga: nie kupujcie pakowanych pistacji w biedronce!! Są nieświeże pomimo nieprzekroczonej daty przydatności do spożycia) nie jadłam przez cały dzień nic oprócz śniadania. Nie pomogła mięta ani inne cudowne herbatki i było bardzo źle...po pracy, głodna i obolała, przygotowałam sobie moje ulubione lekarstwo: lekką kremową zupę. Postawiłam na dynię i ziemniaki z odrobiną przypraw i groszkiem z puszki (patent mojej mamy).
Jak to zrobić:
Jak to zrobić:
- 0,5 kg dyni
- 4 nieduże ziemniaki
- 1/2 białej cebuli
- 1 kwaśne jabłko
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki mleka (jeśli bardzo boli brzuch to lepiej pominąć)
- kilka listków mięty (u mnie suszona)
- groszek z puszki (po 3 łyżki na talerz)
- świeży posiekany koperek (po łyżce na talerz)
- maleńka szczypta kurkumy
- sól i pieprz do smaku
Wszystkie warzywa pokroić w kostkę, czosnek w grube plastry i przełożyć do garnka. Zalać litrem wody i wrzucić miętę. Gotować aż warzywa całkowicie zmiękną. Dodać mleko i zblendować na krem. Dopiero teraz doprawić solą i pieprzem. Na talerze lub do misek wsypać groszek i zalać zupą. Doprawić świeżym koperkiem. Do zdjęcia zapomniałam posypać :)
Ostatnio u mnie też kremy dyniowe królują, ale nie probowalam jeszcze takiej wersji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa bolący brzuch groszek konserwowy to nie najlepsze lekarstwo, ale może w takiej ilości pomaga.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że Ci przeszło, buziaki.mama