Kto nie może się doczekać Świąt? Kto wypatruje z utęsknieniem Mikołajów z czekolady? Kto włącza codziennie radio z nadzieją, że usłyszy "Last Christmas"? Kto ubierze choinkę, gdy tylko pojawią się na rynku? Kto przez cały rok miewa momenty, w których tęskni w duchu za światełkami na domach i cichymi wieczorami? Jeśli na przynajmniej jedno z powyższych pytań odpowiedziałeś/łaś "ja ja ja!!!" to ten przepis dedykuję właśnie Tobie.
Jestem świąteczną fanatyczką i absolutnie się tego nie wstydzę. Na wszelkie jarmarki świąteczne, choinki, ozdoby, świecidełka, świeczki i reniferki rzucam się jak sroka na kawałek sreberka. Tak tak wiem, to kicz, komercha i wiocha, ale ja kocham świąteczny klimat i już. Zapraszam więc na przedsmak Bożego Narodzenia.
Jak to zrobić:
- 7 naleśników
- 0,5 kg kapusty kiszonej
- 6 suszonych grzybów
- 1/2 cebuli
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 pęczka natki pietruszki
- 2 łyżki oleju do smażenia
- sól i pieprz
Naleśniki przygotować według ulubionego przepisu (proponuję ten tylko bez pietruszki). Grzyby zalać wodą i gotować 20 minut. Wyjąć i drobno pokroić. Cebulę posiekać i wrzucić na rozgrzany tłuszcz i podsmażyć. Kapustę pokroić drobno i dodać do cebuli. Podlać wodą. Wkroić czosnek i dusić podlewając co jakiś czas wodą. Można użyć wody z gotowania grzybów dla głębszego smaczku. Doprawić solą i pieprzem. Dusić ok. 30 minut (aż kapusta zmięknie). Wsypać połowę natki i wymieszać.
Nakładać farsz na naleśniki i zawijać. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 20 minut. Przed podaniem posypać resztą natki. Koniecznie podajemy z barszczykiem :)
Już mi się oczy świecą, jak widzę "coraz bliżej święta" :) Nie mogę się doczekać! A te naleśniki są definitywnie jednymi z moich ulubionych
OdpowiedzUsuńSuper danko, zamawiam.
OdpowiedzUsuńNa wszystkie Twoje pytania odpowiedziałam "JA,JA,JA"!Kocham Święta i całą ich otoczkę.I nie przeszkadza mi,a wręcz bardzo podoba się to,że już kilka dni po 1 listopada pojawiają się bombki,choinki i te wszystkie ozdoby świąteczne.Ba!Uwielbiam tłumy ludzi w marketach szukające najlepszych rzeczy na świąteczny stół i dodatkowo potrafię łazić specjalnie dłużej,żeby nasłuchać się piosenek świątecznych:)
OdpowiedzUsuń