Niedzielny obiad kojarzony jest z reguły wystawnie. Tego dnia mamy więcej czasu, żeby przygotować coś wyjątkowego i świątecznego dla rodziny. Niestety wciąż bardzo popularny jest pewien niedzielny standard, czyli rosół i schabowy z ziemniakami (lub opcjonalnie inny kawał mięcha). A może by tak raz pójść inną drogą i dać bliskim coś zdrowszego i równie pysznego? Moja propozycja na dziś: kotleciki z kalafiora z pęczakiem, fasolką szparagową i włoskim sosem. Nie ukrywam, trochę roboty przy tym jest (szczególnie jeśli nie posiada się robota kuchennego), ale mając więcej czasu można spokojnie i niespiesznie pokrzątać się przy garach. To nasze drugie podejście do kotlecików z kalafiora (poprzednie tutaj), ale spokojnie spokojnie, nie będziemy się powtarzać. Dziś nieco inna wariacja na temat tego dania. Jeśli jeszcze nie próbowaliście - gorąco zachęcam.
Obiad bardzo sycący, ale tak lekki, że spokojnie zostało miejsce na kawałek cukiniowego ciasta i kubek zielonej herbatki. Niedzielo trwaj! :)
Jak to zrobić (około 10 kotletów):
- 1 mały kalafior
- 1/2 pęczka pietruszki
- 1/2 pęczka koperku
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 cebuli
- 1,5 szklanki bułki tartej + do panierowania
- 1,5 szklanki kaszy manny
- 2 jajka
- 1/2 papryczki chilli
- 1 łyżeczka soli
- opcjonalnie: tarty ser typu Lazur
Sos:
- 1 duży pomidor
- kilka gałązek bazylii
- 1 mały ząbek czosnku
- 1/2 łyżeczki soli
- kawałek papryczki chilli
Kalafiora ugotować w osolonej wodzie i wystudzić. Nie może być zbyt miękki - taki al dente. Wszystkie składniki na kotlety wrzucić do misy robota i dokładnie zmiksować. Jeśli nie mamy robota to niestety trzeba siekać ręcznie. Masę wstawić do lodówki na minimum 2 godziny. Po tym czasie sprawdzić czy masa jest dostatecznie gęsta, to znaczy czy można formować zwarte, nie rozpadające się kotlety. Jeśli nie, dosypać jeszcze trochę bułki tartej lub kaszy manny. Z masy kalafiorowej formować kotlety, obtaczać w bułce tartej i smażyć na gorącym oleju. Po wyłożeniu na talerz gorące kotlety posypać serem.
Składniki na sos dokładnie zmiksować i odstawić na minimum godzinę do lodówki. Sosem możemy polać fasolkę lub kotlety.
SMACZNEGO!
Mniam, mniam !
OdpowiedzUsuńOjej, bosko wyglądają Twoje kotleciki! Narobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuń