Kiedy wspominam smaki Chorwacji do głowy przychodzą mi 3 słowa: makrela, papryka i rozmaryn. Ten ostatni ze względu na wyjątkową dostępność prosto z ogródka był jednym ze stałych składników tych kilku dań, które przyrządziłam na wakacjach. Muszę jednak przyznać, że trochę się zawiodłam w pewnych kwestiach dotyczących kulinarnej strony Chorwacji. Spodziewałam się przynajmniej jednego targu w miasteczku, na którym oprócz warzyw i owoców znajdę również świeże ryby i owoce morza prosto od rybaka. Niestety pomimo bezpośredniego sąsiedztwa morza i portu nic takiego w Makarskiej nie znalazłam. W związku z tym źródłem tych produktów stał się dla mnie lokalny Lidl...z jednej strony wstyd się przyznać, ale z drugiej Lidl jest w każdym większym mieście i wszędzie zaopatrzony jest w takie same produkty, więc odtworzenie tych dań w domowym zaciszu nie będzie trudne.
Na owoce morza miałam straszną ochotę przez cały wyjazd. Na straganie zaopatrzyłam się w warzywa, w Lidlu w owoce morza, w ogródku sąsiada w rozmaryn i liść laurowy i poniżej prezentuję efekty.
Jak to zrobić (dla 4 osób):
- 600 g mrożonych owoców morza
- mały bakłażan
- mała cukinia
- 6 dużych pomidorów
- garść zielonych oliwek
- 3 ząbki czosnku
- 3 łyżki mleka
- sól i pieprz do smaku
- świeży liść laurowy
- gałązka świeżego rozmaryn (koniecznie świeżego)
- łyżka masła
- 500 g makaronu spaghetti
Na patelni rozgrzać masło i wrzucić rozmaryn z liściem laurowym. Gdy zapach ziół będzie bardzo intensywny dorzucić czosnek pokrojony w plasterki i chwilę podsmażyć. Dodać bakłażana i cukinię pokrojone w kostkę i dusić przez 5 minut. Po tym czasie dodać pomidory pokrojone w kostkę, oliwki i mleko. Warzywa przełożyć do garnka i podgrzewać przez kolejnych 5-7 minut. Na koniec wrzucamy owoce morza. Sos powinien gotować się aż ilość płynu zredukuje się. W międzyczasie ugotować makaron. Wyłożyć na talerze i polać sosem. Skropić sokiem z cytryny.
A do popicia domowa lemoniada według przepisu Darka:
- garść świeżych listków mięty kradzionych z ogródka sąsiada :)
- 1 cytryna
- 1 limonka kradziona z ogródka innego sąsiada :)
- łyżka cukru
SMACZNEGO!
Jakie pyszności. :) Uwielbiam to spaghetti.
OdpowiedzUsuńCzytam wszsytkie przepisy dotyczące ryb i owoców morza, wiec i twojemu nie przepuściłam :D
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie 1 skladnik- mleko. W wykonaniu potrawy mleka juz nie było. Czy to przeoczenie?
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Mleko dodajemy razem z pomidorami i oliwkami, nic nie pominęłam :) a dodaję je po to, aby zagęścić sos. Kiedyś przypadkiem odkryłam, że dodatek mleka (pełnotłustego) zagęścił zupę to takiej fajnej "sosowej" konsystencji i od tamtej pory stosuję ten trick w sosach. Smaku nie zmienia, lekko rozjaśnia barwę, a konsystencja staje się dużo fajniejsza. Pozdrawiam Was!
UsuńLubię takie bogate i aromatyczne sosy do makaronu - dziękuję za dodanie przepisu do akcji psiankowatej.
OdpowiedzUsuńPrzepis interesujący , składniki dostępne, ale czy nie za bardzo - czy sąsiad nie miał ci za złe ???. W końcu limonki i mięta na pewno były na targu warzyw.
OdpowiedzUsuńWiem wiem, to bardzo nieładnie tak szabrować. Ale któż by się oparł i nie zerwał pięknej limonki z wiszącej tuż nad chodnikiem gałęzi...no kto? :)
UsuńWyglada bardzo apetycznie;-)))Napewno wyprobuje! Rowniez jestem wielka milosniczka pasty:-))) Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://kuchnia-i-powazne-sprawy.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuń