Polub nas na Facebooku

czwartek, 28 lipca 2016

"Zdrowie w smaku" - recenzja książki i KONKURS!!!

„Gotuj jak szef kuchni”, „Śmietana szefa kuchni”, „Noże szefa kuchni”…nie da się ukryć, że szefowie kuchni są wzorem do naśladowania. Jednak, żeby choćby na milimetr się do nich zbliżyć nie wystarczy zakup drogich akcesoriów albo określonych produktów spożywczych, bo prawdziwy profesjonalista przygotuje arcydzieło również przy pomocy plastikowego noża. Tutaj potrzebna jest przede wszystkim wiedza, którą słynni szefowie kuchni dzielą się o wiele mniej chętnie niż własnym nazwiskiem do reklamowania różnych produktów. Na szczęście są wyjątki!


Moim faworytem od lat jest Karol Okrasa. Ten kucharz wydaje się być najbliższy „zwykłym” Polakom gotującym w swoich domach, ale jednocześnie jest prawdziwym czarodziejem. Miałam przyjemność jeść lunch w jego restauracji, więc mogę z pełnym przekonaniem potwierdzić, że gotować potrafi nie tylko na ekranie telewizorów. Zawsze biorę sobie do serca jego rady, tym chętniej więc sięgnęłam po książkę Grażyny i Jarosława Uścińskich pt. „Zdrowie w smaku. Niezwykłe dania ze zwykłych roślin”, którą mój ulubieniec gorąco poleca. Nie potrzebuję lepszej rekomendacji.


Autorzy są właścicielami warszawskiej restauracji Moonsfera. Dania, które podają swoim gościom imponują pomysłowością, wyglądem i kunsztem w wykonaniu - państwo Uścińscy to prawdziwi artyści. Jednak w przeciwieństwie do nowoczesnych szefów kuchni prześcigających się w odkrywaniu coraz bardziej wyszukanych, egzotycznych i niedostępnych składników, oni skłaniają się ku prostocie podanej w wykwintny sposób. I o tym właśnie jest książka „Zdrowie w smaku”. O przyjemności gotowania z użyciem dziko rosnących roślin występujących przy polnych drogach, na łąkach, w lasach i w ogrodach. 
„Zdrowie w smaku” to nie tylko książka kucharska. „Ta książka jest opowieścią o smakach roślin - ziół, kwiatów i warzyw”. Takie słowa wyczytałam we wstępie i uważam, że najlepiej oddają jej prawdziwe przesłanie. Sam wstęp czyta się jednym tchem. Poznajemy poglądy autorów na temat współczesnego żywienia oraz przyczyny powstania tej książki. Z każdym kolejnym przeczytanym zdaniem odnajdywałam swoje własne myśli i przekonania. Autorzy bardzo słusznie zauważają, że rośliny bez człowieka radzą sobie doskonale, ale człowiek bez roślin nie mógłby długo przetrwać. Ich świat bywa jednak okrutny dlatego warto zapamiętać, żeby nigdy nie sięgać po rośliny i grzyby, co do których nie ma pewności, że są jadalne. Z dóbr natury musimy korzystać odpowiedzialnie. Na wszelki wypadek na końcu książki zamieszczono słowniczek różnych pojęć, wśród których opisano wiele substancji chemicznych związanych ze światem roślin. Warto tam zajrzeć.


Po wstępie zaczynają się przepisy z wykorzystaniem przeróżnych dzikich roślin. Rośliny wymienione są alfabetycznie i opatrzone bogatym opisem ich smaku, działania na organizm i zastosowania w kuchni. To niezwykle cenna wiedza podana przez pasjonatów naturalnej kuchni. Nie wiem ile dokładnie roślin opisują autorzy, ale jest ich mnóstwo! Od najbardziej oczywistych, takich jak malina właściwa lub chrzan, po tak oryginalne i zaskakujące, jak rzęsa drobna, rdest ptasi albo lnicznik siewny. Same dania mają różny stopień trudności, ale łączy je jedno - wszystkie można odtworzyć w domowej kuchni bez dostępu do skomplikowanych urządzeń i akcesoriów. Są dania mięsne, wegetariańskie, słodkie i wytrawne. Są zupy i napoje. Moje serce skradły w szczególności: krem z malin i buraków, lawendowe ciasteczka z kremem waniliowym i chutney jabłkowo-chrzanowy (musi być pyszny!!!). Nie ma podziału na typ potrawy, ale zamieszczony na końcu alfabetyczny indeks pomaga szybko odnaleźć potrzebny przepis. Dzieła dopełniają kolorowe, duże zdjęcia, na których wyraźnie widać jak potrawa powinna wyglądać. Co ciekawe, patrząc w pierwszej chwili na potrawę myślisz sobie „Nie no, przecież ja tego sam nie zrobię…”, po czym studiujesz składniki i instrukcje wykonania i….”O, chyba jednak dam sobie z tym radę”. Chapeau bas dla państwa Uścińskich. Bo pomimo swojej wiedzy i umiejętności niedostępnych dla zwykłych śmiertelników potrafili stworzyć zbiór przepisów, które są możliwe do przyrządzenia w każdym domu. O ile oczywiście będziecie na tyle uważni, by podczas spaceru nie przegapić mrzanki wonnej lub rojnika murowego. A nie przegapicie na pewno, bo po pierwsze każda roślina jest dokładnie zilustrowana, a po drugie tuż za przepisami zamieszczono bardzo przydatny kalendarz zbioru roślin.



Trzymając tę książkę w rękach od razu można poczuć, że to coś specjalnego. Ma solidną twardą oprawę, papier jest bardzo dobrej jakości, a zdjęcia dopracowane w najmniejszych szczegółach. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że przedstawione w książce potrawy są przygotowane przez prawdziwych mistrzów, a przepisy są sprawdzone i na pewno się udadzą. To cenna pozycja w każdej kuchennej biblioteczce. Na pewno nie wszystkie potrawy sprawdzą się przy codziennym gotowanie, ale pomysły podsunięte przez państwa Uścińskich nieraz pozwolą Wam zaskoczyć bliskich przy różnych okazjach. Gorąco polecam!


A teraz KONKURS!!!! Czy znacie jakieś dania z użyciem jadalnych "chwastów"? Jeśli tak to zostawcie nam w komentarzu pod tym postem propozycję dania, a najlepiej cały przepis. Pamiętajcie o podaniu adresu e-mail, żebyśmy mogli się z Wami skontaktować w razie wygranej. Tradycyjnie razem z Darkiem wybierzemy najciekawszą odpowiedź i nagrodzimy egzemplarzem "Zdrowia w smaku" - książki ufundowanej przez Wydawnictwo REA-SJ.
Na przepisy czekamy do 07.08 do godziny 23:59. Zwycięzcę wybierzemy i ogłosimy w terminie 3 dni od zakończenia konkursu.

Biorąc udział w konkursie automatycznie akceptujecie warunki konkursu oraz poniższy krótki Regulamin:
1. Fundatorem nagród w konkursie jest Wydawnictwo REA-SJ Sp. z o.o. z siedzibą w Konstancinie Jeziornej przy ul. Kościuszki 21. 
2. Nagrody będą wysłane wyłącznie na terenie Polski na adresy wskazane przez zwycięzców.
3. Organizatorem konkursu jest blog www.jatugotuje.blogspot.com we współpracy z Wydawnictwem REA-SJ Sp. z o.o.
4. Poprzez wzięcie udziału w konkursie Uczestnik wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby konkursu.
5. W konkursie można również wziąć udział poprzez Facebooka. Komentarz można zostawić pod informacją o konkursie opublikowaną na Fanpage'u bloga. Warunkiem jest polubienie profilu "Ja Tu Gotuję" Na Facebooku.
6. Jedna osoba może zostawić maksymalnie 2 komentarze.
7. Będzie nam miło jeśli polubicie na Facebooku profil Ja Tu Gotuję oraz Wydawnictwa REA-SJ.

Trzymamy za Was kciuki!

5 komentarzy:

  1. z wielką przyjemnością biorę udział w Waszych konkursach. Moje trzy propozycje. Sałatka z kwiatami nagietka
    150 g młodych liści buraków i szpinaku
    400 g pomidorów (najlepiej różne odmiany)
    czerwona cebula
    szczypiorek
    kilka kwiatów nagietka
    kwiaty i liście oregano
    sos:
    łyżeczka musztardy
    łyżeczka miodu
    ząbek czosnku
    łyżka soku z cytryny
    łyżeczka octu balsamicznego
    łyżka oleju
    Liście buraków i szpinaku umyć, osuszyć, rozłożyć na półmisku. Pomidory , cebulę i szczypiorek umyć, pokroić, rozłożyć na liściach. Posypać płatkami nagietka, liśćmi i kwiatami oregano. Przygotować sos z roztartego ząbka czosnku, musztardy, miodu, soku cytrynowego, octu i oleju. Gotowym sosem polać sałatkę i od razu podawać.








    Sałatka z młodych ziemniaków z płatkami nagietka




    Składniki:

    - 750 g młodych, małych ziemniaków
    - 6 małych jajek
    - 6 - 7 niewielkich ogórków gruntowych
    - 2 garście rukoli
    - garść natki pietruszki
    - 2 kwiaty nagietka lekarskiego



    Dresing:

    - 2 łyżki octu balsamicznego
    - 1 i 1/2 łyżeczki musztardy
    - 1 i 1/2 łyżeczki miodu
    - 1/3 szklanki oliwy z oliwek lub dobrego oleju rzepakowego



    Wykonanie:


    Wszystkie składniki dresingu dokładnie ze sobą wymieszać. Ziemniaki obrać, umyć i ugotować w osolonej wodzie. Przecedzić i ostudzić. Jajka ugotować na twardo, obrać i pokroić na ćwiartki. Rukolę, natkę pietruszki i kwiaty nagietka umyć i delikatnie osuszyć papierowym ręcznikiem. Ogórki obrać, pokroić w średniej grubości plasterki. Ziemniaki, ogórki, rukolę przełożyć do miski, dodać posiekaną pietruszkę i płatki nagietka, wlać dresing, wymieszać. Na koniec dodać jajka, delikatnie wymieszać.

    WIOSENNA SAŁATKA Z MNISZKA I POKRZYWY



    Potrzebujesz:
    3 garście roszponki
    3 garście liści mniszka lekarskiego
    1 garść młodziutkiej pokrzywy
    250 g boczku wędzonego
    1 bułka
    1 młoda cebulka
    1-2 łyżki masła klarowanego
    oraz sos :
    łyżeczka musztardy
    łyżeczka miodu
    ząbek czosnku
    łyżka soku z cytryny
    łyżeczka octu balsamicznego
    łyżka oleju


    Liście mniszka oczyść, opłucz i umieść na 30-40 min. w misce z osoloną wodą. Ten zabieg jest wskazany, by z liści mniszka wyciągnąć nieco goryczki charakterystycznej dla tego ziółka. W tym czasie oczyść roszponkę i pokrzywę. Rozetki roszponki wrzuć w całości do salaterki, a listki pokrzywy drobniutko posiekaj i dodaj do roszponki.

    Boczek pokrój w słupki i zrumień je na gorącej patelni.

    Bułkę pokrój w kosteczkę i usmaż grzanki na łyżce lub dwóch klarowanego masła.

    Odsączone ze słonej wody liście mniszka włóż do salaterki z roszponką (większe rozerwij na pół) i wymieszaj delikatnie. Dodaj przesmażony boczek oraz grzanki. Młodą cebulkę pokrój w talarki i rozdziel na pojedyncze obrączki. Dodaj do salaterki. Wszystkie składniki wymieszaj.


    Sałatkę polej sosem . Smacznego!
    adres e-mail prześlę na priv na facebooku. Jeśli pozwolicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany!!! Ile inspiracji - dzięki :) oczywiście maila możesz podesłać na FB

      Usuń
  2. pozwolę sobie zamieścić jeszcze jeden przepis , tym razem na ciasto - jest to moje zeszłoroczne odkrycie. Piekłam już ciasta z marchewka , cukinią , dynią , szpinakiem ale nie z burakiem czerwonym. oto przepis
    Ciasto czekoladowe z buraków
    Składniki:
    Ciasto:
    • 275g mąki pszennej (lub w wersji bezglutenowej: uniwersalnej mąki bezglutenowej)
    • 375g ugotowanych i obranych buraków
    • 300ml oleju np. rzepakowego
    • 5 jajek (rozmiar M)
    • 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
    • 100g kakao
    • 375g cukru
    • 2 łyżeczki cukru waniliowego
    • szczypta soli
    Polewa:
    • 100g czekolady (dałam gorzką)
    • 1 łyżeczka oleju
    Sposób przygotowania:
    1. Ugotowane i obrane buraki pokroić na mniejsze kawałki i razem z olejem zmiksować dokładnie blenderem na gładką masę.
    2. W osobnej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, kakao, cukier, cukier waniliowy i szczyptę soli. Odstawić na bok.
    3. Do masy buraczanej dodawać stopniowo po jednym jajku, miksując mikserem na najwyższych obrotach. Zmniejszyć obroty miksera i dodać w 2- 3 porcjach suche składniki z miski. Miksować krótko, tylko do połączenia się składników.
    4. Ciasto przełożyć do keksówki (o długości 30cm) wysmarowanej margaryną i posypanej mąką. (W wersji bezglutenowej posypać keksówkę mąką bezglutenową).Ja osobiście unikam tego kroku i blaszkę wykładam po prostu papierem do pieczenia. Ciasto naciąć nożem wzdłuż przez środek.
    5. Piec w nagrzanym piekarniku ok. 1 godz. i 15min. w temperaturze 175°C (grzałka góra- dół lub w temp. 150°C z termoobiegiem). Sprawdzić ciasto patyczkiem lub wykałaczką. (Ciasto może być delikatnie wilgotne, ale nie może być surowe w środku. Ciasto bezglutenowe piecze się dłużej nawet do 1godz. i 45min. Gdyby ciasto za szybko się rumieniło można po 1godz. pieczenia przykryć je z góry folią aluminiową).
    6. Po upieczeniu pozostawić ciasto na 30min. w formie. Kolejno wyciągnąć ciasto z formy i pozostawić do całkowitego ostygnięcia.
    7. Czekoladę roztopić z łyżeczką oleju w kąpieli wodnej. Ciasto polać roztopioną czekoladą.
    Smacznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz niestety jest już poza konkursem, ale przepisu na sprawdzone ciasto z burakiem szukałam od dawna. Na pewno skorzystam i opublikuję na blogu :) pozdrawiam! Dorota

      Usuń
    2. polecam i życzę smacznego :)

      Usuń