Polub nas na Facebooku

niedziela, 1 maja 2016

Ciasto pietruszkowe z orzechami

Ok, od razu się przyznaję, że miało być ciasto marchewkowe. Kusiło mnie od dawna ze stron magazynu "Goodfood" i upieczenie go było na jednym z pierwszych miejsc mojej listy "Do zrobienia". Nigdy nie piekłam ciasta marchewkowego, a oboje z Darkiem bardzo je lubimy. Przepis wydał mi się banalnie prosty. Taki, którego nawet takie beztalencie cukiernicze, jak ja nie może sknocić. Wszystkie produkty miałam w domu, a do tego trafiło się wolne popołudnie, więc wstałam z kanapy i powiedziałam sobie: "Teraz albo nigdy!". Otworzyłam gazetę na odpowiedniej stronie, wydobyłam składniki z lodówki i w momencie, gdy sięgałam już po marchewkę, z koszyka wypadła ona. Biedna, blada, samotna i zapomniana. Pietruszka. Jedna jedyna sztuka, którą kupiłam jakieś 2 tygodnie temu z zamiarem dodania jej do zupy. Cóż, zupa bez pietruszki już dawno została zjedzona, a sama pietruszka zapomniana. I tak mnie natchnęło, że skoro można ciasta piec z marchewek, to czemu by nie spróbować z pietruszki? To korzeń i to korzeń. To pomarańczowe, a tamto białe. Poza tym różnic większych brak. Zarówno marchewka jak i pietruszka mają słodki smak, więc na logikę uznałam, że w wypiekach sprawdzą się równie dobrze. Musiałam trochę zmodyfikować przepis, bo w mojej głowie pietruszka z przyprawą do piernika nie chciała współpracować za żadne skarby. Ułożyłam w głowie plan i upiekłam ciasto. Bardzo dobre ciasto. Fakt, że podczas pieczenia zapach pietruszki unosił się w mieszkaniu przywołując raczej skojarzenia z rosołem niż z ciastem, ale po wyjęciu z piekarnika dowodzenie przejęły dodane przyprawy. Smak ciasta jest bardzo wyrazisty - czuć w nim gałkę muszkatołową, imbir i jeszcze "coś". Taki warzywno-słodki smak. Naprawdę wyjątkowy. Natomiast polewa jest (powiem nieskromnie) mistrzostwem świata! Słodycz białej czekolady, której nie znoszę, przełamana kwaskowatym serem to od dziś mój numer jeden. Już nigdy nie zrobię innej. Teraz kolej na Was. Znajdźcie w sobie odwagę i przekonajcie się sami, że pietruszkowe ciasto nie gryzie.

Jak to zrobić:
  • 85 g mąki gryczanej
  • 85 g mąki pszennej
  • 140 g korzenia pietruszki startego na grubych oczkach tarki
  • 120 g drobnego cukru
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 150 ml oleju roślinnego
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • 50 g posiekanych orzechów włoskich (plus kilka połówek do dekoracji)
  • 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1/2 łyżeczki imbiru w proszku
polewa:
  • 135 g serka śmietankowego (użyłam "Milandia" Piątnicy)
  • 4 rządki białej czekolady
  • 1 czubata łyżka oleju kokosowego (lub masła)
Suche składniki i tartą pietruszkę wymieszać w misce. W osobnym naczyniu roztrzepać jajka z olejem. Połączyć składniki płynne z suchymi i dokładnie wymieszać (ja robiłam to łyżką). Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia i piec ciasto przez godzinę w piekarniku nagrzanym do 160 stopni.
W misce ustawionej na garnku z gotującą się wodą (tzw. kąpiel wodna) rozpuścić czekoladę z olejem kokosowym. Dodać do serka i wymieszać. Rozsmarować polewę na ostudzonym cieście, udekorować orzechami i wstawić do lodówki aż polewa stężeje.



SMACZNEGO!


Przepis zgłaszam do akcji:

Wiosenne słodkości 2016

2 komentarze:

  1. no kurczę właśnie marchewka niemal jak pietruszka, że też ja na to nie wpadłam :D Gratuluję pomysłu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) ale uwierz, że w smaku ta zamiana robi kolosalną różnicę! Polecam :)

      Usuń