Macie czasem tak, że podczas wizyty w knajpie coś zasmakuje Wam tak bardzo, że chcecie koniecznie nauczyć się to robić (lub wracać do tej knajpy częściej)? Ja jestem dość wybredna i rzadko kiedy jakieś danie zachwyci mnie do tego stopnia, że chciałabym jeść je już zawsze. Do tej pory zdarzyło się to 3 razy, zawsze w Warszawie: w restauracji Arsenał, gdzie zakochałam się w łososiu w sosie kaparowym, w restauracji Bello e buono, gdzie podają najlepszy makaron z sosem pomidorowym oraz ostatnio w Browar de Brasil, gdzie jadłam zupę kukurydzianą z krewetkami. I właśnie to ostatnie danie chcę Wam dziś pokazać i zachęcić do spróbowania w domu.
Przepis jest niezwykle, wręcz zawstydzająco banalny, ale może właśnie dzięki temu zupa kukurydziana znajdzie rzeszę amatorów, również wśród tych, którzy w gotowaniu nie czują się zbyt mocni..?
Jak to zrobić (4 porcje):
- 2 puszki kukurydzy
- 1,5 puszki mleka kokosowego (600 g)
- 2 łyżeczki ziaren kolendry
- 500 ml wody
- sól
krewetki:
- 250 g krewetek (mogą być koktajlowe)
- 1 limonka
- 3 łyżki oleju
- kawałek świeżego imbiru
- chilli
W garnku zagotować kukurydzę z mlekiem i wodą. Kolendrę zmiażdżyć (lub jeśli nie macie moździerza ani młynka, możecie użyć kolendry w proszku) i dodać do garnka. Przestudzić i zmiksować. Doprawić solą. W międzyczasie zamarynować krewetki w soku i skórce z limonki, startym imbirze, oleju i chilli. Chilli radzę nie żałować, bo sama zupa jest bardzo łagodna i słodka, więc to krewetki nadadzą jej charakteru. Przed podaniem krewetki podsmażyć i przełożyć do talerzy z zupą. Można ozdobić kawałkami świeżego kokosa.
SMACZNEGO!
uwielbiam kukurydzę i krewetki ale nigdy ich razem nie łączyłam. Musze tego wypróbować.
OdpowiedzUsuń