Polub nas na Facebooku

poniedziałek, 15 lipca 2013

Knedle z morelami w cieście parzonym

Jeśli kiedykolwiek wydam swoją książkę kucharską to uroczyście obiecuję, że znajdą się w niej wyłącznie przepisy wypróbowane i sprawdzone. Dzisiejsze doświadczenie z knedlami z ciasta parzonego stawia pod znakiem zapytania wiarygodność niektórych receptur...bo przecież gdyby pan Maciej E. Halbańki, autor książki "Potrawy z różnych stron świata" osobiście we własnej kuchni spróbował przyrządzić austriackie knedle z ciasta parzonego z morelami, to wiedziałby, że podany przez niego sposób wykonania jest nierealny.
Na ten przepis czaiłam się już od jakiegoś czasu i czekałam tylko na świeże morele. Morele dostałam (dzięki Gosiu!!!), więc pełna werwy wzięłam się do gotowania. Robiłam wszystko krok po kroku tak, jak podane było w książce. Słowo daję, że nie pominęłam żadnego składnika ani żadnej czynności. Od początku lepienie knedli z ciasta parzonego wydawało mi się podejrzane, ale skoro przepis jest w książce kucharskiej to chyba znaczy, że ktoś tego kiedyś dokonał i się udało. Niestety nie. Namęczyłam się z nimi okrutnie, klęłam pod nosem słowami nie do powtórzenia i w końcu osiągnęłam zadowalający efekt. Ale osobiście nie uważam, by otrzymany rezultat był wart tego trudu. Ciasto jest bardzo delikatne, a morele smakują wyśmienicie, ale myślę, że równie dobre będą w klasycznym cieście knedlowym. Tak czy inaczej podaję przepis z moimi uwagami, gdyby ktoś jednak zechciał podjąć wyzwanie.

Jak to zrobić (porcja dla 2 osób):

  • 150 g mąki
  • 30 g masła
  • 1-2 jajka (dałam jedno)
  • 750 g moreli
  • 300 ml wody
do podania:
  • 80 g tartej bułki
  • 100 g masła
  • cukier puder do posypania
Wodę zagotować z masłem, wsypać mąkę i gotować cały czas mieszając aż masa zacznie odchodzić od ścianek garnka. Tu pierwsza uwaga: masa gęstnieje natychmiast i nie trzeba jej gotować. Zdjąć z ognia, wbić jajko i energicznie wymieszać. Dobrze ostudzić. Uformować na stolnicy gruby wałek, ciąć na plastry i zawijać w nie morele tak, aby cały owoc był zakryty. Nie nie nie!! To jest niewykonalne!! Ciasto jest lepkie i niemożliwie klei się do rąk. Uformowanie wałka jest absolutnie niemożliwe do zrobienia. Musiałam mokrymi dłońmi odrywać kawałki masy i zawijać w nie owoce, a następnie obtaczać knedle w mące, żeby nie przykleiły się do talerza. Żadne krojenie ani wałkowanie nie wchodzi w grę. To bardzo uciążliwy etap przygotowania knedli. Gotować w osolonej wodzie kilka minut i wyjmować łyżką cedzakową. Masło roztopić na patelni, wymieszać z bułką tartą i polać knedle. Posypać cukrem pudrem.



SMACZNEGO!

3 komentarze:

  1. Wyglądają pysznie, chociaż pamiętam z dzieciństwa, że nigdy nie byłam wielką fanką knedli. Ale też nigdy nie jadłam ich w takim wydaniu. :)

    Pozdrawiam serdecznie, A. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że sama też nie przepadam za ziemniaczanym ciastem do knedli, więc miałam cichą nadzieję, że odnalazłam przepis na knedle idealne bez dodatku ziemniaków. Niestety, zbyt dużo z nimi zabawy :/
      Pozdrawiamy! :) Dorota i Darek

      Usuń
  2. Wyglądają mniam, mniam..

    OdpowiedzUsuń