Jedz śniadanie jak król - mawiają. Ale gdy w wieku niemal 27 lat nagle Twój organizm postanawia pobawić się w niemowlaka i paraliżuje Ci szczękę bólem rosnącego zęba to królewskie śniadanie i każdy inny posiłek zamieniają się w prawdziwy koszmar.
Dwa dni temu mój ostatni uśpiony ząb mądrości zdecydował się dopełnić moją mądrość swoją obecnością i powoli, z godnością wyłania się na świat. Zamiast jednak zrobić to subtelnie i niezauważenie robi to z wielką pompą i namaszczeniem wcale się przy tym nie spiesząc. Nie będę wdawać się w szczegóły, powiem tylko, że ten proces wyjątkowo uprzykrza mi życie i konsumpcję czegokolwiek. Ma to swoje dobre strony, bo brak możliwości przeżuwania sprzyja dietetycznym postanowieniom, jeśli jednak sytuacja się przedłuży to przysięgam, że oszaleję!
Dziś niedziela, powinnam wstać szczęśliwa i wyspana i delektować się w tej chwili chrupiącym tostem lub jajecznicą z cebulką i pomidorami zagryzaną chlebem z masełkiem. A tymczasem wstałam rano niczym zombie z grobu ze ściśniętym żołądkiem i nie miałam bladego pojęcia czym się ratować. Czułam, że tym razem mój organizm nie da się już oszukać litrem herbaty. Cóż, skoro na chwilę zamieniłam się w niemowlaka to chyba trzeba pójść krok dalej i tak jak niemowlak przejść na papkową dietę (wczoraj jeszcze podołałam surówce z tartej marchewki, ale dziś wiem, że to się już nie uda). Jak tu jednak zjeść papkę i jednocześnie dostarczyć żołądkowi jakiś godny materiał do trawienia przez dłuższy czas? Oto moja propozycja:
- 1/2 banana
- 1/2 awokado
- 3 łyżki płatków owsianych
- 1 płaska łyżka siemienia lnianego
- 2 duże suszone morele
- 1 szklanka mleka
- łyżeczka miodu
Wszystkie składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy na jednolitą masę. Gdyby była zbyt gęsta można dodać więcej mleka.
Takim śniadaniem nie najadłam się do syta - nie oszukujmy się. Ale ku mojemu zdziwieniu czuję, że mój głód został zaspokojony, a w żołądku znalazło się coś konkretnego. I nawet mi ten wynalazek zasmakował. Pojawiło się światełko w tunelu, ale błagam Cię zębie - wyjdź jak najszybciej jeśli nie chcesz bym własnoręcznie Cię wyrwała!!!!!!!!!!
SMACZNEGO!
Ah te ósemki, potrafią tylko uprzykrzyć człowiekowi życie. Nie wiem, po co one się w ogóle pojawiają, skoro w 70% rosną już zepsute, lub psują się poźniej w tempie eksperowym...
OdpowiedzUsuńRacja! Choć w moim przypadku górne ósemki okazały się zdrowe i całkiem przydatne :)
UsuńJa się pozbawiłam już kilka lat temu wszystkich 8emek :) A pomysł genialny! Podobne cosie jadałam jak założyli mi aparat stały i mnie cała szczęka bolała!
OdpowiedzUsuńMnie czeka usuwanie niesfornego zęba i już się trzęsę ze strachu :(
Usuń