Do tego dania zachęciła mnie moja przyjaciółka, która od lat fascynuje się Koreą i właśnie siedzi tam na magisterce (tak tak Gosiu, o Tobie mowa!). Ona zawsze przywozi z sobą do Polski masę przepięknych zdjęć koreańskiego jedzenia i tak o nim opowiada, że mam ochotę spróbować wszystkiego! Te dania są tak kolorowe i zachęcające, że mogłabym je oglądać godzinami. Niestety koreańska kuchnia to dużo tłustego mięcha i dużo ostrych przypraw, więc nie wszystkim mogłabym się delektować.
Na początek przygody ze specjałami z Korei wybrałam nietrudne, ale dość pracochłonne danie o uroczej nazwie "Bibimbap", która w wolnym tłumaczeniu oznacza "wymieszany ryż". W oryginale jednym ze składników jest smażona mielona wołowina (lub inne mięso), ale u nas z wiadomych względów zagościła wersja wegetariańska. Niestety nie zrobimy bibimbapu bez jednego ważnego składnika - koreańskiej ostrej pasty chilli o nazwie, którą wymawia się mniej więcej "go ciu dziang" - Gosia nie śmiej się :) na szczęście ta pasta jest dostępna w polskich sklepach z azjatycką żywnością i nie jest bardzo droga. Ja kupiłam swoją w internetowym sklepie www.kuchnieorientu.pl i mogę z czystym sumieniem polecić. I nie martwcie się jeśli nie wiecie, do czego jeszcze można by jej użyć. Pasta jest bardzo uniwersalna i można podawać z nią kiełbaski, parówki, dodawać do warzywnych dań na ciepło, do fasolki po bretońsku itd...nadaje potrawom charakterystyczny kwaskowato-ostry smak.
Dodam jeszcze, że istnieje wersja tego dania z surowym jajkiem - jacyś chętni?
Dodam jeszcze, że istnieje wersja tego dania z surowym jajkiem - jacyś chętni?
Jak to zrobić (2 porcje):
Wspomniana pasta "go ciu dziang" :) |
- 1/2 cukinii
- 1 spora marchewka
- 5 pieczarek
- 5 ząbków czosnku
- paczka szpinaku (świeżego lub mrożonego, ale w całości!)
- kiełki fasoli mung
- 2 łyżeczki alg
- 2 jajka
- 2 łyżeczki sezamu
- pasta "go ciu dziang"
- sól
Cukinię i marchewkę pokroić w cienkie słupki i podsmażyć osobno do miękkości (niezbyt długo, nie mogą się przyrumienić!). Pieczarki pokrojone w plastry podsmażyć z odrobiną wody, solą i posiekanym czosnkiem. Szpinak zblanszować. Jajka usmażyć na patelni (sadzone). W głębokim talerzu lub misce umieszczamy gorący ryż. Następnie na środku kładziemy jajko i dookoła (tak, żeby nie zasłonić żółtka) obok siebie układamy kolejne składniki: marchewkę, cukinię, pieczarki, kiełki i szpinak. Szpinak dodatkowo posypać sezamem. Obok jajka nałożyć porcję pasty chilli. Całość można posypać pociętymi algami nori (ja użyłam alg do sushi, które pocięłam nożyczkami na małe paseczki). Danie pięknie wygląda i naprawdę cieszy oko, ale tradycja nakazuje wymieszać wszystko łyżką i dopiero wtedy jeść :)
A tak to się je |
SMACZNEGO!
Az mi sie ,,micha,,ucieszyla jak zobaczylam to danie....uwielbiam takie kolorowe pysznosci:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj zrobić w domu - to nic trudnego! Danie, które cieszy oko o wiele przyjemniej się konsumuje :)
UsuńA czy ta pasta zapiera dech w piersi czy można oddychać . Danko mniam , ale boję się pasty rodem z Korei.
OdpowiedzUsuńKoreańska pasta jest pikantna, ale daleko jej np. do harissy. Ja bym powiedziała, że ostrość w tej paście raczej grzeje niż pali :) poza tym oprócz ostrego jest w niej mnóstwo innych smaków, które się przenikają i dają bardzo fajny efekt. Według mnie warto spróbować.
UsuńUwielbiam kiedy jest tak kolorowo na talerzu i chętnie spróbowałabym takiego dania!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oj tak, wtedy aż przyjemnie siadać do stołu. Pozdrawiamy :)
Usuń