Polub nas na Facebooku

piątek, 30 listopada 2012

Wrocławski Jarmark Świąteczny

W poprzedni weekend jak co roku wybraliśmy się do Wrocławia na Świąteczny Jarmark. W okresie przedświątecznym każde szanujące się większe miasto organizuje takie jarmarki, co niezwykle mnie cieszy.  Jak na razie najpiękniejszy widziałam na Polach Elizejskich w Paryżu, ale ten wrocławski również ma niesamowity urok.
Kocham Święta i cały ten świąteczny klimat. Smakuje mi absolutnie każda wigilijna potrawa. Zaliczam się do grona osób, którym ani trochę nie przeszkadzają czekoladowe mikołaje na sklepowych półkach w listopadzie, a na pierwsze "Last Christmas" w radiu czekają jak na zbawienie. Więc gdy usłyszałam lecące z głośników świąteczne hity, zobaczyłam te piękne rozświetlone stragany, choinki, krasnoludki i poczułam zapach grzanego wina - znalazłam się w raju.


Oczywiście pierwsze kroki skierowaliśmy w stronę wiatraka - centralnego punktu jarmarku i pijalni grzańca. Ja tradycyjnie wzięłam śliwkowy, a Darek jagodowy - oba były boskie! Rozgrzani i wprawieni w świąteczny nastrój rozpoczęliśmy buszowanie między straganami.





Każdy był inny, w każdym można było próbować, degustować, podziwiać i oczywiście kupować najróżniejsze miody, wina, słodycze, wyroby regionalne, rękodzieło, bombki, naturalne kosmetyki, herbaty, ręcznie robione pierniczki...aż się w głowie kręciło! Szczególnie spodobały nam się oczywiście wyroby spożywcze, a wśród nich prawdziwe litewskie wędliny, które pachniały tak, że nawet ja nie mogłam się oprzeć i spróbowałam litewskiej kiełbaski "twardej jak kamień". Była genialna!


Co któreś okrążenie robiliśmy krótką przerwę na oscypka z grilla lub bigos z szarymi kluskami. Gdyby to ode mnie zależało i gdybym mieszkała we Wrocławiu to ten jarmark odwiedzałabym codziennie. Darek nie jest aż takim zapaleńcem, ale na pajdę chleba ze smalcem, kiełbasą, boczkiem, ogórkiem kiszonym i cebulą to się skusił, a i owszem.

Komu pajdę full wypas?

Czasem trzeba było postać w kolejce po gotówkę...

Niestety cudowny weekend minął, ale w naszym domu na dobre zagościły już Święta.


HO HO HO!

5 komentarzy:

  1. mieszkam niedaleko wrocławia, chciałabym sie wybrać na ten jarmark..:) ładne zdjęcia:*

    OdpowiedzUsuń
  2. też byłam tam w zeszły weekend! było tak ciepło, że podziwiam za chodzenie w czapkach! ja zaopatrzyłam rodzinę w śliczne przyozdobione choineczki. :) pajda chleba bardzo mnie kusiła, ale ostatecznie wybraliśmy się do pierogarni stary młyn. ale grzańca obowiązkowo wypiliśmy - świątecznego. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jako rodowita Wrocławianka, muszę napisać ,ze go uwielbiam. Niestety w tym roku nie uda mi się odwiedzić Wrocławia zimą, a wielka szkoda bo jest przepiękny. Bardzo fajne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudnie... my dzis wybieramy sie z synem na ten tutejszy czyli w Bordeaux... co prawda nie ten urok i nie ta zima jak w Strasbourg'u czy na niemieckich jarmarkach ale coz... tez jest ladnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Sliczne zdjęcia - chyba robił profesjonalista !!

    OdpowiedzUsuń