Siedzenie bezczynnie w domu zdecydowanie pozytywnie wpływa na ilość kulinarnych eksperymentów. Wyrabiam normę za kolejny tydzień :)
Dziś zapraszamy na włoską lasagne bez mięsa i bez makaronu. Czy to nadal można nazwać lasagne? Według mnie tak. Smakuje rewelacyjnie i wcale nie czuć niedosytu spowodowanego brakiem mięsa. Wręcz przeciwnie, wstaje się od stołu z pełnym brzuchem ale wystarczającą ilością miejsca, żeby zmieścić jeszcze mały deserek w postaci włoskich pralinek - a co, niech będzie po włosku na całego!:)
Pomysł na danie został zainspirowany książką, o której wspominałam przy okazji frittaty. Był tam rozdział poświęcony bakłażanom, w którym autorka wspominała jak jedna z jej leciwych włoskich przyjaciółek robiła zapiekankę z plastrów bakłażana z domowym sosem pomidorowym. Zapraszam do degustacji.
Jak to zrobić:
- 4 spore cukinie
- mąka (do obtoczenia plastrów cukinii)
- kilka pieczarek (ja użyłam 10)
- duża cebula
- 2 puszki pomidorów krojonych
- 2 ząbki czosnku
- 4 garście posiekanych świeżych liści szpinaku (ok. 10 pęczków)
- 3/4 szklanki czerwonej soczewicy
- 2 kule mozzarelli
- tarty ser Pecorino (albo parmezan)
- natka pietruszki
- oliwa z oliwek
- sól i pieprz
- łyżka suszonej bazylii
Cukinie pokroić wzdłuż w plastry o grubości ok. 0,5 cm, obtoczyć w mące i lekko podsmażyć na patelni aż nieco zmiękną. Odłożyć na papierowy ręcznik, żeby pozbyć się nadmiaru oleju. Szpinak przyrządzić tak jak w TYM przepisie. Cebulę pokroić w piórka (półksiężyce), pieczarki grubo posiekać i podsmażyć wszystko na oliwie z solą i pieprzem. Gdy cebula i pieczarki będą miękkie dodać pomidory, wcisnąć ząbek czosnku i wrzucić soczewicę. Podlać 3/4 szklanki wody. Zmniejszyć ogień żeby wszystko powoli bulgotało do momentu aż soczewica będzie miękka i dopiero na koniec sprawdzić smak i ewentualnie doprawić solą i pieprzem. Wyłączyć i lekko przestudzić. Na spód naczynia do zapiekania wlać kilka łyżek oliwy i wsypać suszoną bazylię. Można to zrobić wcześniej, żeby bazylia zdążyła zmięknąć i oddać część aromatu oliwie. W naczyniu ułożyć warstwę cukinii (muszą dokładnie pokryć dno), następnie połowę szpinaku, połowę sosu pomidorowego i jedną kulę mozzarelli pokrojoną w plastry. Na to zetrzeć Pecorino i posypać natką. Na to układamy znowu warstwę cukinii, szpinaku, sosu i serów. Powinny wyjść po dwie warstwy. Piekarnik rozgrzać do 200 stopni, wstawić lasagne i podpiekać 10 minut. Po tym czasie zmniejszyć do 150 stopni i podgrzewać kolejne 5-10 minut (ser musi się stopić i przyrumienić). Wyjmujemy na talerze i posypujemy jeszcze Pecorino (jeśli ktoś lubi oczywiście).
SMACZNEGO!
dołączam przepis do akcji:
dołączam przepis do akcji:
u mnie na obiad też dzisiaj była alternatywna wersja lasagne, bez makaronu, ale z mięskiem, następnym razem zrobię Twoją wersję :)
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie! Jest pyszna, dzięki soczewicy ma się wrażenie, że jakieś mięsko tam jednak jest ;) daj znać jak wyszło. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTen składnik w szarym kolorze to chyba mięsko
OdpowiedzUsuńTen tajemniczy składnik w szarym kolorze to pieczarki :) zero mięska!!!
Usuń