Cóż, nie jest łatwo być wegetarianką mieszkając z Darkiem pod jednym dachem. Ten fanatyczny mięsożerca co chwila podtyka mi pod nos jakieś mięsne kąski...ale jestem twarda i nie dam się złamać. Nawet nie brakuje mi specjalnie mięsnych potraw. Ale muszę przyznać, że SMACZNE gotowanie po wegetariańsku nie jest proste. Muszę się jeszcze dużo nauczyć! Tym bardziej, że mimo krótkiego czasu stosowania tej diety już czuję różnicę w samopoczuciu.
Pierwszą próbą zmierzenia się z bezmięsną kuchnią były faszerowane fasolą i pieczarkami cukinie na grilla. Może nie powalały, ale nie były też totalną porażką. Okazały się bardzo sycące i wcale nie oblizywałam się na widok skwierczących na ruszcie kiełbasek (czego najbardziej się obawiałam).
Idąc za ciosem wzięłam się za kotlety z fasoli i tu było już lepiej. Odpowiednio przyprawione były całkiem niezłe, więc postanowiłam podzielić się tym pomysłem. Dla kontrastu pokazuję również obiad Darka...:)
Jako dodatek do obiadu na talerzu znalazły się: brokuł i sałata lodowa z sosem balsamicznym (świetny sos balsamico z truskawką marki Montosco - tani nie jest, ale warto!).
Jak to zrobić:
- 2 szklanki białej drobnej fasoli (z puszki lub ugotowanej na miękko)
- 2 łyżki majeranku
- 2 ząbki czosnku
- pół cukinii
- 5 pieczarek (+kolejne 5 do położenia na gotowych kotletach)
- łyżka mielonego siemienia lnianego
- pół cebuli
- olej (tyle, aby masa była wystarczająco zwarta, ale niezbyt rzadka)
- sól, chilli
- łyżka sosu sojowego
- bułka tarta
- łyżka musztardy (na talerz, fajnie komponuje się ze smakiem kotleta i lekko go zaostrza)
Do robota kuchennego wkładamy wszystkie składniki i przyprawy. Jeśli ktoś nie posiada robota musi fasolę dokładnie zgnieść, cebulę i pieczarki posiekać, cukinię zetrzeć na tarce, a czosnek zgnieść. Wymieszać dokładnie i dodać olej. Jeśli masa wyjdzie za rzadka można dodać trochę tartej bułki. Z masy uformować kotlety, obtoczyć w bułce i smażyć na patelni. Mogą się troszkę rozpadać, więc trzeba się z nimi obchodzić delikatnie. Zauważyłam jednak, że po przechowaniu usmażonych kotletów w lodówce przez 2 dni stają się bardziej zwięzłe i nie rozpadają się przy odsmażaniu.
Na patelni podsmażyć z odrobiną soli pieczarki do położenia na gotowym daniu.
Antywegetariański kiełbasiany protest :) |
SMACZNEGO!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz