Polub nas na Facebooku

wtorek, 23 sierpnia 2016

Pierogi z kurkami

W życiu nie można mieć wszystkiego. Ostatnio przekonuję się o tym na własnej skórze i ciężka to lekcja. Tuż po studiach trafiłam do pracy, w której osiadłam na kolejne 4 lata mojego życia. Bardzo dużo się w niej nauczyłam, nadałam kierunek swojej karierze i pracowałam w gronie fantastycznych ludzi, ale po osiągnięciu pewnego etapu wiedziałam, że dalej nie pójdę. Ta stagnacja mnie frustrowała, ale miałam w życiu odskocznię w postaci sportu. Cały wolny czas spędzałam w stajni osiągając szczyt mojej jeździeckiej formy. Trenowałam, startowałam w zawodach i czułam ogromną satysfakcję z tego, co robię. Pozwoliło mi to osiągnąć stan równowagi, który pomagał przetrwać trudne sytuacje w życiu zawodowym. Aż nagle przyszła zmiana. Pojawiła się nowa oferta otwierająca zupełnie inne drzwi. Praca w Warszawie, w dużej firmie stawiającej wysokie wymagania i rzucającej całkiem nowe wyzwania. Przebrnęłam rekrutację i udało się - mogłam rozpocząć nowy etap w karierze. Pożegnanie ze starymi śmieciami było trudniejsze niż się spodziewałam, ale perspektywa rozwinięcia skrzydeł była zbyt kusząca. Od roku jestem w nowym miejscu i nie żałuję. Jednocześnie zaangażowałam się w pewien projekt, który również daje mi mnóstwo satysfakcji. Niestety nie tak dawno moje zdrowie mocno się posypało. Byłam zmuszona zrezygnować ze sportu, przerwać treningi i pozbyć się nadziei na udane starty już na dobre. Poświęcam więcej czasu na blogowanie, ale to już nie jest to samo, a w dodatku odbija się to coraz mocniej na mojej wadze. Czuję, jak z dnia na dzień moja forma spada, jak bieg do pociągu staje się coraz trudniejszy, a wejście po schodach na 5 piętro wiąże się z wypiekami na twarzy i zadyszką. Nigdy nie było aż tak źle. Szukam formy aktywności dla siebie, ale do czasu dobrej diagnozy lekarskiej ograniczam ruch do minimum. I wpędza mnie to w coraz większą frustrację.
Ostatni weekend uzmysłowił mi jak zła jest moja kondycja. Pojechaliśmy z Darkiem na grzyby - kto śledzi naszego facebooka ten wie, że zbiory były imponujące! Spędziliśmy w lesie 4 godziny co chwila schylając się po kolejnego grzyba. I wierzcie lub nie, ale ta "aktywność" zaowocowała zakwasami!!! Zakwasy od zbierania grzybów - jak to w ogóle możliwe??! Myślę, że to jest ten moment, w którym muszę coś zrobić. Basen, Ewa Chodakowska na youtube, nordic walking - cokolwiek!
Na szczęście również w tej beznadziejnej sytuacji osiągnęłam pewną równowagę dobra i zła. Spełniłam mój zeszłoroczny plan i ulepiłam pierogi z kurkami. Ich smak otarł łzy rozpaczy nad moją kondycją, ale postanowienie pozostaje niezmienne - pora się ruszyć!

Jak to zrobić (ok. 30 sztuk pierogów):
  • 250 g mąki
  • 30 g masła
  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • 1/2 łyżeczka soli
  • 300 g kurek
  • 1 duża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 pęczka szczypiorku
  • sól i pieprz
Farsz dobrze jest zrobić dzień wcześniej, żeby był zimny. Kurki oczyścić i posiekać. Cebulę i czosnek drobno pokroić i podsmażyć na łyżce masła. Jak cebula zmięknie dodać kurki i dusić wszystko aż z grzybów wyparuje woda. Doprawić w międzyczasie solą i pieprzem. Ostudzony farsz wymieszać z posiekanym szczypiorkiem.
Masło roztopić i przestudzić. W małej miseczce dokładnie wymieszać jajko, żółtko i masło. Mąkę przesiać do dużej miski i dodać sól. Wlać jajka z masłem i wyrabiając dodawać powoli ciepłą wodę. Ilość jest trudna do określenia - u mnie wystarczyło ok. 100 ml. Ciasto musi być gładkie i elastyczne i nie może się kleić do rąk. Odstawić ciasto na 15 minut pod przykryciem. Ciasto bardzo cienko rozwałkować (ok. 1 mm grubości). Szklanką wycinać koła, na środku ułożyć łyżeczkę farszu i sklejać dociskając mocno krawędzie ciasta. Pierogi gotować w osolonym wrzątku przez ok. 5-7 minut. Można podać polane masłem lub z dodatkiem kwaśnej śmietany/jogurtu greckiego.




SMACZNEGO!

4 komentarze:

  1. Dorotka uszy do góry, nie można się załamywać , kijki to fajna sprawa - warto, wiem że to nie zastąpi koni, ale kondycję poprawi . Polecam też rower :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana :* jasne, będę szukać alternatywy, bo bezczynności nie zniosę! ściskam!

      Usuń