Czy mówiłam już jak bardzo stresuje mnie pieczenie ciast? Nie lubię tego robić i za każdym razem z niepokojem czekam jaki będzie efekt. Mogę idealnie trzymać się przepisu i krok po kroku robić tak, jak trzeba, ale nigdy nie mogę mieć pewności, że ciasto się uda. Pół biedy, jak piekę na nasz domowy użytek - Darek zje wszystko, co słodkie i nie będzie marudził. Ale kiedy efekt mojej pracy mają konsumować osoby trzecie to natężenie stresu staje się niemożliwe do wytrzymania.
W mojej pracy jest taki zwyczaj, że na urodziny/imieniny każdy przynosi ciasto lub cukierki. Jest to bardzo miłe i przyjemnie osłodzić sobie dzień domowymi wypiekami. Szczególnie jak się ma Alę, która piecze niezrównane ciasta :) Normalnie na moje urodziny przyniosłabym cukierki, ale dziewczyny nie wybaczyłyby mi takiego lenistwa! Chcąc nie chcąc musiałam coś upiec. Wspominałam kiedyś o imieninowych muffinkach, które były spalone i wstrętne? Dziewczyny oczywiście zjadły wszystko, ale nie wiem ile w tym było prawdziwego uznania dla smaku muffinek, a ile chęci zrobienia mi przyjemności...po tym wydarzeniu niechęć do pieczenia ciast stała się jeszcze większa.
Na urodziny wybrałam ciasto, które teoretycznie trudno jest zepsuć - szarlotkę na kruchym spodzie według przepisu Dorotuś z bloga www.mojewypieki.com. Link do oryginalnego przepisu podaję tutaj KLIK. Poniżej przedstawiam wersję z moimi małymi zmianami. Szarlotka pachnie po prostu bosko! Jest przepyszna i naprawdę bardzo prosta - nawet dla cukierniczego beztalencia, takiego jak ja :) najlepsza tuż po wystudzeniu, potem budyń się mocno ścina. Może większa ilość mleka by pomogła...
Jak to zrobić:
- 450 g mąki pszennej
- 250 g masła
- 2 żółtka
- 1 jajko
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 szklanka cukru pudru
- 1 kg jabłek
- kilka goździków
- 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1/4 łyżeczki mielonego imbiru
- skórka starta z połowy pomarańczy
- 4 łyżeczki brązowego cukru
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 2 budynie waniliowe lub śmietankowe bez cukru
- 4 łyżki cukru
- 750 ml mleka
Ze wszystkich składników z powyższej listy do szklanki cukru pudru włącznie zagnieść ciasto, podzielić na 2 połówki, zawinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na minimum 4 godziny. Na 2 godziny przed pieczeniem przełożyć jedną połówkę do zamrażarki.
Jabłka obrać i pokroić w niewielkie cząstki. Szklankę pokrojonych jabłek odstawić na bok, a resztę wrzucić do garnka razem z cynamonem, imbirem, goździkami, skórką z pomarańczy i cukrem i postawić na niewielkim ogniu. Można podlać odrobinką wody. Gdy jabłka zmiękną odłowić goździki i wlać do garnka mąkę ziemniaczaną rozrobioną w 4 łyżkach wody. Mieszać aż zgęstnieje, dorzucić surowe jabłka i wyłączyć ogień.
Odlać szklankę mleka i rozprowadzić w niej budynie. Resztę mleka zagotować z cukrem. Gdy zawrze wlać budynie i ugotować aż zgęstnieją.
Ciasto z lodówki rozwałkować i wyłożyć nim formę tak, żeby trochę nachodziło na brzegi (u mnie tortownica o średnicy 23 cm). Ponakłuwać widelcem i rozłożyć równomiernie jabłka. Jabłka zalać gorącym budyniem i na wierzch zetrzeć ciasto z zamrażarki. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni (termoobieg) na 40 minut. Wystudzić i posypać cukrem pudrem.
SMACZNEGO!
SMACZNEGO!
uwielbiam tą szarlotkę, robiłam kilka dni temu również, znikła w ekspresowym tempie, świetnie Ci wyszła, apetycznie się prezentuje, pozdrawiam cieplutko(nogawkuchni.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńDzięki, pierwszy raz w życiu robiłam kruche ciasto i albo ten przepis jest idealny albo ja wyjątkowo utalentowana, bo wyszło pyszne :) pozdrawiamy!
UsuńWygląda bardzo smakowicie ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję! Smakuje też rewelacyjnie i jest banalne - gorąco polecam :)
UsuńJadłam i była mniam!
OdpowiedzUsuńJakie piękne i apetyczne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuń