Sezon w pełni, w domu świeże warzywa wręcz wylewają się z kuchni, a w głowie jakoś brak pomysłów na ich wykorzystanie. To chyba przez ten upał. Weźmy na przykład kalarepkę..przepraszam kalarepę. Czy wręcz kalarepisko! Wyjątkowo pokaźna sztuka mi się trafiła - wielka, chrupiąca i pyszna. Smak tego warzywa kojarzy mi się z dzieciństwem i do tej pory możliwości jej wykorzystania ograniczały się wyłącznie do obrania i zjedzenia na surowo. Jednak ta sztuka przerosła moje możliwości konsumpcyjne, więc postanowiłam ją nieco odchudzić. Ale żeby tak całkiem pusta nie została zastąpiłam kalarepowe bebechy nieco lżejszą mieszanką warzyw i ziół. Można śmiało wypróbować ten przepis na grillu, wystarczy zawinąć w folię i położyć na niskim ruszcie.
A teraz ekspresowy przepis gratis! Co zrobić z kalarepowymi bebechami? Można zjeść, tak po prostu. Ale ja pocięłam je na małe kawałki, dodałam wędzoną makrelę, świeżego ogórka, paprykę i pomidora i zalałam wszystko mieszanką łyżki gęstego naturalnego jogurtu z garścią świeżej mięty, łyżeczką majonezu i pieprzem. Będzie na drugie śniadanie do pracy :)
Jak to zrobić (1 porcja):
- kalarepa
- średni pomidor
- 1/4 czerwonej papryki
- 1/4 białej części pora
- garść świeżego tymianku (koniecznie świeżego)
- ząbek czosnku
- 2 plasterki sera lazura
- kawałek świeżej papryczki chilli
- łyżka oliwy
- odrobina soli
Kalarepie odciąć "czapkę" i za pomocą noża+łyżki wydrążyć. Trzeba bardzo uważać, żeby nie przebić skórki. Przyznam, że to była najtrudniejsza czynność w całym przepisie. Z pomidora wyciąć gniazdo nasienne i miąższ pokroić w kostkę. Pora pokroić w cienkie talarki, paprykę w kostkę i zmieszać z pomidorem. Wlać oliwę, posolić, wcisnąć ząbek czosnku i na koniec wrzucić posiekane chilli i posiekany tymianek. Dokładnie wymieszać i odstawić na chwilę. Następnie farsz warzywny ciasno upchnąć w kalarepie (żeby w najgorszym przypadku był równo z powierzchnią otworu). Na wierzchu położyć plastry sera i przykryć "czapką". Wstawić do nagrzanego do 160 stopni piekarnika na minimum 40 minut (chyba, że kalarepki są bardzo małe). Moja siedziała ponad pół godziny, ale to zdecydowanie za krótko (niestety spieszyłam się i nie mogłam dłużej czekać..).
SMACZNEGO!
dołączam przepis do akcji:
dołączam przepis do akcji:
ALe wypas! To sobie pojadłaś :)
OdpowiedzUsuńoj tak, słuszna porcyjka :)
UsuńA od kiedy kalarepa ma bebechy??? Wygląda z nadzieniem bardzo przystojnie , ciekawe jak smakuje ???
UsuńSmakuje równie efektownie, polecam spróbować :)
UsuńNiech ktoś powie, że kalarepy nie są super :)
OdpowiedzUsuń