Kiedy myślę o Mazurach przychodzą mi na myśl świeże ryby, lasy i oczywiście komary. W związku z tym ze zdziwieniem przyjęłam wiadomość, że Darek po powrocie z "męskich żagli" zapragnął naleśników ze szpinakiem zapieczonych pod beszamelem. Danie stanowczo na wyjątkowe okazje, bo ilość tłuszczu i kalorii w jednej porcji jest tak ogromna, że aż boję się o tym głośno mówić, a już na pewno nie zamierzam tych kalorii dokładnie liczyć. Zapomnijmy jednak o tym na moment, bo życie jest zbyt krótkie, żeby wciąż się ograniczać. Trochę szaleństwa raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi, a ile z tego przyjemności...
Jak to zrobić:
- 12 naleśników z Waszego ulubionego przepisu
- 2 opakowania szpinaku mrożonego w liściach (nie mielony)
- 1 marchew
- 3 ząbki czosnku
- 1 kostka sera feta
- 1 puszka groszku konserwowego
- sól i pieprz
beszamel:
- 4 łyżki masła
- 4 łyżki mąki
- 2 szklanki mleka
- sól, gałka muszkatołowa, pieprz
Marchewkę obrać i zetrzeć na tarce na grubych oczkach. W garnku rozgrzać oliwę i wrzucić marchew. Dusić przez chwilę. Dodać szpinak, czosnek przeciśnięty przez praskę, odrobinę wody i dusić pod przykryciem aż wszystko będzie miękkie. Następnie do garnka dodać groszek i rozdrobnioną fetę. Doprawić pieprzem i solą (ostrożnie-feta jest słona).
W małym garnku rozpuścić masło. Wsypać mąkę i dokładnie wymieszać trzepaczką aż znikną wszystkie grudki. Dopiero wtedy wlać mleko, doprawić solą, pieprzem i gałką i gotować aż sos zgęstnieje.
Farsz zawinąć w naleśniki i układać w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym masłem. Zalać beszamelem. Opcjonalnie: można posypać wierz tartym żółtym serem (my tak zrobiliśmy, żeby było jeszcze PYSZNIEJ! . Piec w temperaturze 200 stopni przez 20-30 minut.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz