Polub nas na Facebooku

piątek, 31 sierpnia 2012

Idealne ogórki kiszone i ogórki z curry

Jeśli chodzi o ogórki kiszone to temat jest prosty - nie mogą być zbyt kwaśne, nie mogą być za mało kwaśne, za słone, za mało słone, rozmiękłe, pękające w środku i tryskające zalewą po oczach podczas gryzienia/krojenia. Poza tym musi być w słoiku dużo czosnku, który nie tylko dodaje smaku, ale sam w sobie też jest pyszny. Tyle (tylko? aż?) wymagam od ogórków. Na tym polu jesteśmy z Darkiem bardzo zgodni i jak dotąd takie idealne ogórki udały się tylko z jednego przepisu, który zaczerpnęłam z rodzinnego domu. Od lat robiło się u nas ogórki w taki sposób i zawsze wychodziły idealne. A zupa z takich ogórków to po prostu niebo w gębie! Z chęcią się nim podzielę, żeby już nikt nigdy nie naciął się na niedobrego ogórka. Podaję przepis w może mało precyzyjny sposób, ale tak naprawdę nieważna jest ilość ogórków, tylko to, co razem z nimi trafi do słoika.
Natomiast ogórki z curry to nowość w naszej kuchni. Dała mi je do spróbowania koleżanka z pracy i się w nich zakochałam! Myślę, że świetnie sprawdzą się na kanapce lub jako dodatek do obiadu. Przepis podaję za Alą.

Ogórki kiszone

Jak to zrobić:
  • ogórki do kiszenia (ilość dowolna)
  • 1 plaska łyżka soli do przetworów (niejodowanej) na każde 0,5 litra wody
razem z ogórkami do każdego słoika muszą trafić:
  • 2 liście dębu
  • 2 liście wiśni
  • 2 liście czarnej porzeczki
  • kilka kawałeczków korzenia chrzanu
  • kilka kawałków pokrojonych w słupki ząbków czosnku
  • łyżeczka gorczycy
  • kilka kawałków gałązki kopru + 2 kwiaty kopru

Wodę z solą zagotować. Ilość wody zależy od ilości ogórków. My użyliśmy 7 kg ogórków i potrzebowaliśmy 5 litrów zalewy.
Na dnie każdego słoika ułożyć po 1 liściu dębu, wiśni i porzeczki, kilka kawałków gałązki kopru, kwiat kopru, kilka kawałeczków korzenia chrzanu, gorczycę i trochę czosnku. Ogórki ułożyć ciasno do połowy słoika i na to kolejna warstwa dodatków (bez kopru). Resztę słoika zapełnić ciasno ogórkami, wierzch przykryć gałązkami i kwiatem kopru i zalać zalewą tak, żeby wszystko było przykryte i mocno zakręcić słoik. Powtórzyć to samo przy każdym słoiku. Gotowe słoiki ułożyć na kilka dni na gazecie lub ręczniku na kilka dni. W tym czasie zacznie się fermentacja i część zalewy pod wpływem gazu może uciec ze słoika. Kiedy proces się uspokoi należy podokręcać słoiki i mamy dwa wyjścia: albo pasteryzujemy je 5 minut, żeby przerwać fermentację albo zanosimy do piwnicy bez przerywania procesu kiszenia. My wybieramy wyjście numer 2.

Ogórki w curry

Jak to zrobić (na ok 4 litrowe słoiki):
  • 3 kg ogórków
  • 3 średnie cebule
  • 5 łyżeczek soli
  • 3 szklanki wody
  • 1 szklanka octu
  • 2 łyżeczki curry
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 0,5 łyżki gorczycy (ja użyłam kolendry)
Ogórki obrać i pokroić w słupki. Cebule pokroić w półplastry i wymieszać w misce z ogórkami i solą. Zostawić na godzinę. W tym czasie zagotować składniki na zalewę. Ogórki odcisnąć z wody i ułożyć w słoikach. Zalać przestudzoną zalewą i pasteryzować 5 minut.



SMACZNEGO!


środa, 29 sierpnia 2012

Kuchnie świata: chorwacki Djuvec

O ile ktoś nie podąża wyłącznie głównymi deptakami kurortów oraz ścieżkami udeptanymi przez tysiące innych turystów, podróże są doskonałą okazją do poznania tradycji, kultury i przede wszystkim kuchni obcych krajów. Ja ostatnio ze swoich podróży zamiast pamiątek przywożę jedzenie, zdjęcia jedzenia i oczywiście w miarę możliwości przepisy do natychmiastowego wypróbowania. Dziś proponuję djuvec (czyt. dziuweć) - banalnie prosty pomysł na wegetariańskie danie lub dodatek do niewegetariańskiego obiadu. Proponowany przeze mnie przepis opiera się wyłącznie na obserwacji składu dania podawanego w chorwackich restauracjach. Bardzo mi zasmakowało i postanowiłam podjąć próbę odtworzenia tego smaku w domu. Efekt oceniam jako bardzo dobry. Kluczem do sukcesu jest prostota - oszczędne doprawianie, tylko świeże składniki bez wydziwiania i kombinowania. Bardzo polecam!

Jak to zrobić (dla 4 osób):
  • 2 średnie papryki
  • 2 duże pomidory
  • 1 cukinia
  • 1/2 bakłażana
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 woreczki białego ryżu
  • czubata łyżka słodkiej papryki w proszku
  • 1/2 łyżeczki rozmarynu
  • 1/2 łyżeczki chilli
  • 2 liście laurowe
  • sól do smaku
  • łyżeczka cukru
  • czubata łyżka masła
Na patelni rozgrzać na małym ogniu masło z posiekanym czosnkiem i przyprawami (bez soli i cukru). Podsmażać 3 minuty i dodać pokrojone w kostkę papryki i bakłażana. Po kilku minutach dodać cukinię i pomidory. Przełożyć warzywa do garnka, podlać połową szklanki wody i doprawić solą i cukrem. Dusić aż pomidory się rozpadną. W międzyczasie ugotować ryż na sypko. Gdy djuvec będzie gotowy przełożyć do misek łącząc z połową woreczka ryżu na osobę.






SMACZNEGO!

sobota, 25 sierpnia 2012

Szampan na wakacjach

Lato w Polsce nieubłaganie się kończy, ale ja wciąż żyję wspomnieniami ze słonecznej Chorwacji, w której po wystawieniu termometru na balkon temperatura osiągnęła maksimum skali, tzn. 50 stopni. Jakoś trzeba było sobie z tym gorącem radzić, więc Darek zaproponował dla ochłody zmrożonego szampana z dodatkiem.....zamrożonego arbuza. Szampan był wytrawny, więc idealnie orzeźwiał, a przegryzanie go arbuzem i tak pozostawiało słodki posmaczek. Nie jestem fanką tego rodzaju alkoholu, ale w tym wydaniu i w tych okolicznościach stworzył fajny wakacyjno-relaksacyjny nastrój. Kilka łyków i nagle ten przeraźliwy upał przestał być tak dokuczliwy...jeśli wiecie o czym mówię ;) Przepisu nie podaję, bo jest tak banalny, że szkoda na to miejsca. Wystarczy zamrozić pokrojonego w kostkę arbuza, po czym przełożyć do szklanki i zalać mocno schłodzonym szampanem. Dobrze by było przed zamrożeniem wyjąć z arbuza pestki. Według mnie najlepiej popijać po łyczku szampana i zagryzać kawałkami arbuza.

A czy możemy go jednak zjeść...?
Braku tego kawałka chyba nikt nie zauważy... :)







Ani się obejrzeliśmy i piekielne słońce już zaszło :)

NA ZDROWIE!

piątek, 24 sierpnia 2012

Jedno z ulubionych połączeń smakowych

Ktoś kiedyś wpadł na genialny pomysł i połączył jabłko z cynamonem...inny odkrywca zupełnie przypadkiem zjadł plaster pomidora z bazylią i mozzarellą...potem ktoś jeszcze połączył jajko z majonezem, czekoladę z chilli, szynkę parmeńską z melonem itd itd....możliwości jest mnóstwo! Niektóre produkty są tak idealnie dopasowane, że dziwnie jest jadać je bez siebie (dla mnie takim idealnym duetem jest jajko z majonezem). Są też połączenia odważne i niekonwencjonalne, które na pierwszy rzut oka zupełnie się wykluczają, ale są ludzie, którym to smakuje. Spotkałam się na przykład ze śledziami w czekoladzie i o dziwo nie było to danie nie do przełknięcia. Nie mój smak, ale nie było złe. Może znacie jakieś inne zwariowane pomysły na łączenie smaków?
Jednym z moich ulubionych zestawów jest brokuł z łososiem i serem pleśniowym. Taki skład odpowiada mi w każdej postaci: tarty, kanapki, pizzy, quiche czy sałatki. Tym razem wypróbowałam w formie zupy i również było boskie:)

Jak to zrobić:

  • 2 brokuły
  • 1 marchewka
  • 1 mała cukinia
  • 1 cebula
  • 5 ziemniaków
  • 4 ząbki czosnku
  • 4 łyżki sosu sojowego
  • 1/2 łyżeczki chilli
  • 1 łyżeczka tymianku
  • plastry wędzonego łososia
Sos serowy:
  • 3 łyżki śmietany 12%
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 4 łyżki tartego sera lazur
Warzywa pokroić i ugotować z przyprawami do miękkości. Następnie zmiksować na gładki krem i doprawić solą według gustu. W miseczce zmieszać składniki na sos. Będzie dość gęsty - bardziej jak pasta niż jak sos. Wlać zupę do misek, na wierzch ułożyć łyżkę sosu serowego i posypać pokrojonym drobno łososiem. Przed zjedzeniem dokładnie wymieszać.



SMACZNEGO!

czwartek, 23 sierpnia 2012

Papryka faszerowana słońcem z kolorowym kuskusem

Każdy ma swój sposób na gorszy dzień. Jednym pomaga litr lodów, innym tabliczka czekolady, jeszcze innym butelka wina lub obrzydliwy tłusty hamburger itd. itp. Osobiście wierzę w terapeutyczną moc jedzenia. Smaki, zapachy i kolory mają magiczną moc, która potrafi wyratować z największego dołka i wcale nie trzeba być kulinarnym zapaleńcem, aby to poczuć. Proponuję eksperyment: znaleźć najbliższą piekarnię i wciągnąć do płuc zapach świeżo pieczonego chleba. A teraz przyznać się, kto w tym momencie pomyślał o czymś niemiłym?? No właśnie :)
Powrót do szarej rzeczywistości, który ostatnio z Darkiem przeżyliśmy odbił się szczególnie na moim nastroju. Do tego jeszcze siedzę sama, bo Darek jak zwykle w delegacji. No i jak tu się nie zdołować?? Zaprosiłam więc trochę słońca do mojego wnętrza, a najkrótsza droga prowadzi oczywiście przez przewód pokarmowy :) Od tych zapachów i tego koloru świat znów się do mnie uśmiechnął :)

Jak to zrobić (dla 4 osób):
  • 4 żółte papryki
  • 1 średnia cukinia
  • 2 ząbki czosnku
  • szklanka kaszy jaglanej (suchej)
  • 1 marchewka
  • 4 łyżki kukurydzy z puszki
  • 1 cebula
  • 1 łyżeczka curry
  • 1 łyżeczka mielonego kuminu
  • 1 łyżeczka mielonego imbiru
  • 1/2 łyżeczki chilli
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka masła
  • sól
Na patelni rozgrzać masło z łyżeczką soli. na zimne masło wrzucić cebulę pokrojoną w piórka i czosnek pokrojony w plasterki. Rozgrzewać wszystko na wolnym ogniu. Marchewkę pokroić w cienkie plasterki i dorzucić na patelnię po 2 minutach. Cukinię pokroić w cienkie plasterki lub półplasterki i dodać do warzyw po kolejnych 5 minutach. W międzyczasie ugotować kaszę w 2 szklankach osolonej wody. Warzywa doprawić curry, kuminem, imbirem, chilli i sosem sojowym oraz dodać kukurydzę. Wymieszać i połączyć z ugotowaną kaszą. Podgrzewać jeszcze kilka minut i odstawić z ognia. Paprykom odciąć "czapeczki" i wydrążyć nasionka. Ostrożnie, żeby nie przebić! Następnie nafaszerować je kaszą z warzywami, przykryć "czapeczkami" i ustawić w żaroodpornym naczyniu. Papryki powinny się piec ok. 30 minut w 180 stopniach.

Kolorowy kuskus:
  • 2 pomidory
  • 2 cebulki dymki
  • kukurydza pozostała po przygotowaniu farszu
  • maleńki ząbek czosnku
  • garść natki pietruszki
  • 1 szklanka kuskusu (suchego)
  • sól, pieprz
Dymki pokroić w cieniutkie plasterki (bez szczypioru). Pomidory pokroić w kostkę, ząbek czosnku drobno posiekać i połączyć z dymką i kukurydzą oraz posiekaną natką. Kuskus przygotować wg. przepisu w osolonej i popieprzonej wodzie. Gdy ostygnie wymieszać z warzywami.












SMACZNEGO!

wtorek, 21 sierpnia 2012

Spaghetti z owocami morza po chorwacku i domowa lemoniada

Kiedy wspominam smaki Chorwacji do głowy przychodzą mi 3 słowa: makrela, papryka i rozmaryn. Ten ostatni ze względu na wyjątkową dostępność prosto z ogródka był jednym ze stałych składników tych kilku dań, które przyrządziłam na wakacjach. Muszę jednak przyznać, że trochę się zawiodłam w pewnych kwestiach dotyczących kulinarnej strony Chorwacji. Spodziewałam się przynajmniej jednego targu w miasteczku, na którym oprócz warzyw i owoców znajdę również świeże ryby i owoce morza prosto od rybaka. Niestety pomimo bezpośredniego sąsiedztwa morza i portu nic takiego w Makarskiej nie znalazłam. W związku z tym źródłem tych produktów stał się dla mnie lokalny Lidl...z jednej strony wstyd się przyznać, ale z drugiej Lidl jest w każdym większym mieście i wszędzie zaopatrzony jest w takie same produkty, więc odtworzenie tych dań w domowym zaciszu nie będzie trudne.
Na owoce morza miałam straszną ochotę przez cały wyjazd. Na straganie zaopatrzyłam się w warzywa, w Lidlu w owoce morza, w ogródku sąsiada w rozmaryn i liść laurowy i poniżej prezentuję efekty.

Jak to zrobić (dla 4 osób):
  • 600 g mrożonych owoców morza
  • mały bakłażan
  • mała cukinia
  • 6 dużych pomidorów
  • garść zielonych oliwek
  • 3 ząbki czosnku
  • 3 łyżki mleka
  • sól i pieprz do smaku
  • świeży liść laurowy
  • gałązka świeżego rozmaryn (koniecznie świeżego)
  • łyżka masła
  • 500 g makaronu spaghetti
Na patelni rozgrzać masło i wrzucić rozmaryn z liściem laurowym. Gdy zapach ziół będzie bardzo intensywny dorzucić czosnek pokrojony w plasterki i chwilę podsmażyć. Dodać bakłażana i cukinię pokrojone w kostkę i dusić przez 5 minut. Po tym czasie dodać pomidory pokrojone w kostkę, oliwki i mleko. Warzywa przełożyć do garnka i podgrzewać przez kolejnych 5-7 minut. Na koniec wrzucamy owoce morza. Sos powinien gotować się aż ilość płynu zredukuje się. W międzyczasie ugotować  makaron. Wyłożyć na talerze i polać sosem. Skropić sokiem z cytryny.





 A do popicia domowa lemoniada według przepisu Darka:
  • garść świeżych listków mięty kradzionych z ogródka sąsiada :)
  • 1 cytryna
  • 1 limonka kradziona z ogródka innego sąsiada :)
  • łyżka cukru
W dzbanku ugnieść listki mięty z plastrami cytryny. Zalać szklanką wrzątku i posłodzić. Ostudzić i dopełnić schłodzoną wodą. Podawać z kostkami lodu. A najlepiej zamrozić wcześniej butelkę wody, rozciąć i wstawić mega kostkę lodu do dzbanka z gorącą lemoniadą. Lód powolutku będzie się rozpuszczać, a napój będzie cały czas zimny. PYCHA!!!
















SMACZNEGO!

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Pocztówka z wakacji

Wakacje wakacje i po wakacjach. Wyczekane, upragnione i jak zwykle za krótkie. Tym razem poniosło nas do pięknej Chorwacji i z pewnością nie była to ostatnia wizyta w tym kraju. Słońce, lazurowe i cieplutkie morze, wspaniałe widoki i oczywiście mnóstwo nowych kulinarnych inspiracji. Pomijam, że ku mojej rozpaczy większość naszych posiłków składała się z typowych dla całego świata fast foodów, ale jako kulinarna pasjonatka miałam oczy i uszy szeroko otwarte i nie przechodziłam obojętnie obok figowych drzew uginających się pod ciężarem dojrzałych owoców, liści laurowych rosnących w niemal każdym przydomowym żywopłocie, dojrzewających cytrusów, krzaków rozmarynu i tak dalej i tak dalej....już od jutra zapraszam na pierwsze przepisy inspirowane Chorwacją i jej kuchnią. A tymczasem mamy dla Was na kilka widokówek. Za część zdjęć dziękuję Marcie i Kamilowi - towarzyszom podróży. Szczególnie za ostatnie - jest mistrzowskie!


A wieczorem dla ochłody zimne białe wino z limonką i oliwkami.
Pieczona papryka ze świeżym chlebem na drugie śniadanie.






Świeży rozmaryn prosto z krzaka.
Sezon na cytrusy otwarty




Na obiad świeża makrela z grilla
A na deser dojrzała słodziutka figa prosto z drzewa


Dokarmianie kraba chlebem
Ten kolor wody....



Pyszne mule w sosie czosnkowym
Djuvec - narodowa przystawka. Wkrótce przepis...


Trudno się oprzeć :)



Widok z okna.
Makarska nocą.


Spełnienie marzeń - skok z klifu.



Chorwacki koliberek.