Wakacje na rajskiej Sri Lance minęły jak sen i teraz powolutku wracamy do rzeczywistości. Smaki, zapachy i krajobrazy tej cudownej wyspy zrobiły na nas ogromne wrażenie i na pewno podzielimy się z Wami wspomnieniami w osobnym wpisie. Na szczęście Polska powitała nas piękną słoneczną pogodą, co wynagrodziło w pewnym stopniu brak możliwości ugaszenia pragnienia świeżą wodą z kokosa kupionego na ulicznym straganie.
Muszę jednak przyznać, że tęskniłam za naszą kuchnią i za polskimi produktami. Wszystko, co jedliśmy na Sri Lance było ostre (mniej, bardziej lub piekielnie) i intensywnie przyprawione, a nasze europejskie brzuchy z trudem dawały sobie z tym radę. Kilka najciekawszych przepisów spróbuję dla Was odtworzyć, ale najpierw musimy odpocząć. Od powrotu jemy lżej, więc dzisiejszy deser przygotowałam również w lekkostrawnej konwencji. Delikatny jaglany budyń jest idealny dla każdego zmęczonego lub przejedzonego brzucha.
Jak to zrobić (4 porcje):
- 1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
- 3 bardzo miękkie i bardzo słodkie gruszki
- 1 łyżka miodu
- 1/3 łyżeczki imbiru w proszku
- maleńka szczypta gałki muszkatołowej
- 8 orzechów włoskich (16 połówek "móżdżków")
- 1 łyżeczka masła
- 1 łyżka miodu
Kaszę dokładnie zmiksować z 1 łyżką miodu, imbirem, gałką i gruszkami na gładko. Przełożyć do miseczek i schłodzić. Na małej patelni roztopić masło z miodem. Dodać wyłuskane z łupin orzechy i wymieszać poruszając delikatnie patelnią aż całe orzechy będą pokryte masą. Zdjąć z ognia, gdy karmel będzie ciemnozłoty. Na budyń wyłożyć orzechy i polać pozostałym karmelem. Podawać od razu.
SMACZNEGO!
Gruszka, karmel i kasza jaglana... to musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńByło..oj było :)
Usuń