Polub nas na Facebooku

środa, 30 października 2013

Listopad miesiącem bez pszenicy

Już pojutrze rozpoczynamy wielki eksperyment!! Będziecie mieli niepowtarzalną okazję śledzić, jak na własnych brzuchach i fałdkach tłuszczu testujemy wpływ diety bez pszenicy. Początkowo planowaliśmy wyłączyć gluten całkowicie, ale po rodzinnej naradzie doszliśmy do wniosku, że to będzie zbyt duża rewolucja i nie jesteśmy na to przygotowani.
Skąd w ogóle taki pomysł? Ostatnio trafiłam na bloga www.wheatbellyblog.com (w wolnym tłumaczeniu rzecz dotyczy "pszennego/zbożowego brzuszka") prowadzonego przez amerykańskiego (a jakże!) naukowca i kardiologa Williama Davisa (nota bene to pierwszy współczesny "amerykański naukowiec" dokonujący jakiegoś odkrycia, którego mam okazję poznać z imienia i nazwiska...do tej pory "amerykańscy naukowcy" to była jakaś bezimienna masa prowadząca badania, których wyniki z niewiadomych względów cytują wszyscy wokół). Otóż ten pan (pan Davis) swoją naukową karierę poświęcił badaniu wpływu glutenu na zdrowie i rosnącą plagę otyłości. Napisał kilka książek, opublikował kilka ciekawych wpisów i zainteresował mnie tematem. Powiedziałam o tym Darkowi i uznał, że pan amerykański naukowiec rzeczywiście może mieć rację. Otóż będąc jeszcze dzieckiem Darek nie tolerował glutenu i był zmuszony do stosowania diety bezglutenowej. Po jakimś czasie jego system trawienny się unormował pozwalając mu wkroczyć w świat pszennego chleba, ciastek i makaronów. Jak dziś wspomina to własnie od tego momentu zaczęły się jego problemy z wagą (a konkretnie NADwagą). Potem był okres dzikiej młodości i szybkiego wzrostu, dzięki czemu masa ciała się ustabilizowała, ale dziś, gdy Darek jest już poważnym panem, pszenny brzuszek ponownie pokazuje się światu...
W naszej codziennej diecie jest bardzo dużo glutenu (szczególnie pszennego). Oboje jesteśmy makaronowymi maniakami, uwielbiamy też pizzę, kluski wszelkiej maści, pierogi i pieczywo. Jajecznica bez kromki chleba nie syci, choćby była zrobiona z 20 jajek, a na śniadanie najlepsze są kanapki. Po przemyśleniu sprawy decyzja zapadła - zrobimy sobie miesiąc przerwy od pszenicy i zobaczymy jak to będzie. Wiem na pewno, że nie będzie lekko (ta rozpacz w oczach Darka na wieść, że jego ulubione pierniczki też trzeba będzie odstawić i ten smutek z jakim wyjadał je jeden po drugim z paczki, żeby nic nie zostało w szafce i nie kusiło....), ale spróbujemy. Obiecaliśmy sobie, że jak któreś z nas się złamie to całą akcję przerywamy. O przebiegu i postępach będziemy na bieżąco informować.

Kto wie, może pan Davis znalazł klucz do sukcesu w odchudzaniu...?


ŻYCZCIE NAM POWODZENIA!

6 komentarzy:

  1. EKSTRA!!!! :D Czekam z niecierpliwością :)

    Btw. Tylko co będzie z naszą umówioną pizzą??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatka, na pizzę umówimy się w grudniu ;) tym razem musimy zostać przy sałatce :)

      Usuń
  2. Też przeczytałam książkę Davisa i jestem bardzo na tak. Od jakiegoś czasu staram się wprowadzać do odżywania zasady diety Paleo (zero zbóż i zero nabiału oprócz masła i jaj) i widzę różnicę - nie jestem głodna co 2h tak jak po zjedzeniu chleba, makaronu czy ryżu, potrafię wytrzymać 5-6h między posiłkami i nawet nie ciągnie mnie do słodyczy. Jajecznica też mnie nie syci, nawet z dodatkami, dlatego polecam omlety, jakoś lepiej działają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie dieta Paleo jest zbyt rygorystyczna. Byłabym bardzo nieszczęśliwa musząc odmawiać sobie tylu produktów :) ale czytałam trochę na temat tej filozofii i efekt są naprawdę zadziwiające! Trzymam kciuki, żebyś wytrwała :) Pozdrawiam! Dorota

      Usuń
  3. Ja też jestem świeżo po przeczytaniu książki Davisa, uwielbiam pieczywo pszenne... nie jestem otyła, ale mimo że przesypiam noce po 8h to wiecznie chodzę zmęczona. Poziom cukru mam w normie, dlatego sądzę, że winowajcą jest gluten. Przyłączem się do Was-miesiąc bez pszenicy :) Trzymam kciuki i czekam z niecierpliwością na wiadomości. Podzielcie się przepisami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym zmęczeniem mam dokładnie tak samo! Śpię całą noc, a w ciągu dnia i tak ziewam i nie mam energii. Obwiniam o ten stan moje niskie ciśnienie, ale może faktycznie głównym winowajca jest tutaj gluten...? Cieszę się, że się do nas przyłączasz :) razem zawsze łatwiej wytrwać! Pozdrawiam :) Dorota

      Usuń