Podobno
gdybyśmy chcieli spróbować wszystkich zup świata i każdego dnia jedli inną,
musielibyśmy żyć grubo ponad 100 lat. Ilość
wariantów zup może przyprawić o zawrót głowy, a w tym całym bogactwie każdy ma
przynajmniej jednego ulubieńca i przynajmniej jedną zupę potrafi ugotować
samodzielnie. Chyba nie ma bardziej uniwersalnego dania, bo w zależności od
pomysłu i składników możemy cieszyć się smakiem ulubionej zupy zarówno w
zaciszu domowym, jak i podczas pięciogwiazdkowej wytwornej kolacji. Można
przebierać w niezliczonej ilość przepisów na zupy wytrawne, słodkie, warzywne,
owocowe, z mięsną wkładką, rybne, serowe i wegetariańskie. I kiedy mogłoby się
wydawać, że o zupach powiedziano i napisano już wszystko, Wydawnictwo REA-SJ
wydaje książkę „Megazupy na cały rok” udowadniając nam, jak niewiele o nich
wiemy.
Prawdziwy
polski obiad nie może się obejść bez zupy. Na naszych stołach najczęściej
goszczą sprawdzone znane i lubiane pomidorowe, pieczarkowe, ogórkowe i żurki.
Możliwości jest wiele i raczej trudno o nudę, ale czasem pragniemy odmiany. Niestety
na rynku mało jest książek poświęconych wyłącznie zupom, ale odkąd w moje ręce
trafiły „Megazupy” przepełnione inspiracjami i pomysłami, codzienne obiady
stały się o wiele ciekawsze. Pierwsze wrażenie po wzięciu tej książki do rąk jest
bardzo pozytywne. Na okładkę wydawca wybrał wyjątkowo apetyczne i kuszące
zdjęcie, które zachęca do otwarcia i zanurkowania w talerzu z zupą. Oprawa jest
miękka, a strony szyte i dodatkowo klejone. Są jednak przez to sztywne i
stawiają opór przy kartkowaniu, więc trzeba cały czas przytrzymywać je obiema
rękami, żeby książka się nie zamknęła. To trochę kłopotliwe, szczególnie wtedy,
gdy chce się korzystać z książki podczas gotowania. Za to zdecydowanie na plus
jest gruby solidny papier i czytelny układ graficzny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz