Z ostatniego pobytu we Wrocławiu przywiozłam sobie paczkę czarnej soczewicy i tabliczkę surowej czekolady. O ile czekolada zniknęła dość szybko, o tyle soczewica stała nietknięta przez tydzień i czekała na godny siebie moment. Moment wreszcie nadszedł.
PS. Nawiązując do poprzedniego posta: przyjrzałam się mojemu obiadowi i muszę przyznać, że wege to faktycznie nie jest jedzenie. To jest NADjedzenie :)
Jak to zrobić (6 burgerów):
- 1/2 szklanki czarnej soczewicy (można użyć również zielonej)
- 4 pieczarki
- 1/2 szklanki (ok. 50 g) płatków gryczanych lub ugotowanej kaszy gryczanej
- 1/2 pęczka pietruszki
- 1 jajko
- 2 liście laurowe
- 1 ząbek czosnku
- sól, chilli
Soczewicę ugotować w szklance wody z liśćmi laurowymi. Gdy będzie gotowa liście odłowić i dodać płatki gryczane / kaszę. Wymieszać i przestudzić. Do malaksera przełożyć 1/2 soczewicy, pieczarki, jajko, czosnek przeciśnięty przez praskę i pietruszkę. Dokładnie zmiksować. Można też użyć miksera ręcznego. Wymieszać z pozostałą soczewicą, solą i chilli. Smażyć na niewielkiej ilości tłuszczu (można obtoczyć w bułce tartej lub nie). Przed podaniem odsączyć tłuszcz na ręczniku papierowym. W wersji bardziej dietetycznej burgery można upiec w piekarniku.
SMACZNEGO!
świetne burgery!
OdpowiedzUsuń