![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibyYEia3nOu1sYbcl90c8Yr-4AiZSbXbO9qnPWp3wuy6jOFnDSxvXPGahl633upz7DXbj6vSBa6eq7tkrBIBk9xZqq-wuwudrg6kOnA4k7J2UWU10W4ZcPttkkkN1O5gcRoD6kpLb-W5I/s1600/IMG_2792.JPG)
Dziś po raz pierwszy przyszło mi gotować obiad na dwa garnki - w wersji wege i w wersji mięsożernej. I stwierdzam, że jest to czynność nie tyle trudna, co upierdliwa. Myślę jednak, że sprytnie dobrane danie może być kluczem do sukcesu. Na szczęście nie porwałam się na robienie gołąbków dla Darka i kotletów z fasoli dla siebie, bo wtedy pewnością przeklęłabym kuchnię na wieki! Wykombinowałam sobie proste jednogarnkowe danie, w którym jedyną różnicą między wersją moją a Darka jest dodatek kiełbaski. Nic trudnego - oto moja propozycja "fasolki" po bretońsku z wykorzystaniem nasion soi w towarzystwie różnych warzyw. Do dania w wydaniu mięsnym można użyć również boczku, szynki, kurczaka - co kto lubi.
Jak to zrobić:
- 1 duża cebula
- 3 ząbki czosnku
- 1 cukinia
- 2 papryki
- 4 marchewki
- 1 mały seler
- 170 g suchych nasion soi
- 150 g kiełbasy
- 80 g koncentratu pomidorowego
- 2 puszki pomidorów krojonych
- 1 mała papryczka chilli
- 2 łyżki sosu sojowego
- liście laurowe, majeranek, sól do smaku
Wieczorem dzień wcześniej zalewamy nasiona soi wodą i zostawiamy na noc. Po co najmniej 12 godzinach zlewamy wodę, wlewamy świeżą i gotujemy soję około 2 godzin.
Na patelni podsmażyć pokrojoną w kostkę kiełbasę z 1 posiekanym ząbkiem czosnku, połową papryczki chilli i połową posiekanej cebuli. Wrzucić do garnka. Patelnię umyć i na czystej podsmażyć drugą połówkę cebuli (posiekaną), 2 posiekane ząbki czosnku i pozostałą połówkę chilli. Wrzucić do drugiego garnka. Do garnków wrzucamy jeszcze: po 2 pokrojone w półplastry marchewki, po połówce selera pokrojonego w słupki i po 3 listki laurowe. Zalewamy wrzątkiem (ok. 1,5 litra na garnek - w trakcie gotowania w każdym garnku musiałam uzupełnić po około szklance wody) i gotujemy pod przykryciem aż warzywa zmiękną. W międzyczasie na patelni podsmażamy po jednej papryce i połówce pokrojonej cukinii na garnek i dorzucamy do reszty. Gdy warzywa będą miękkie dodajemy pomidory z puszki (po puszce na garnek) i po 40 g koncentratu oraz po łyżce sosu sojowego. Wrzucamy ugotowane ziarna soi, doprawiamy solą i majerankiem.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3JMF007O8P2viHHJAzxAhmaKEDDOLyQmv5IA-f255v88e1sg70mqgxe5p8hJmnR5cEeYo7e9_yCr3hh9brwTAhEgNwLk9fvzVoPu1qDLU31DuCdCwg0zXsV3pNhH8gk6m7afKMwiA2ms/s1600/IMG_2793.JPG) |
Wersja z mięsem? |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0hN5613k5gu9_AnT68hTfMF4nkjDBANuC3nq2UwIkwC8rrPAWXxjmt9B50b6k_OvlWkePt_Ydlg4SR6VQQurnbRjcbA2W0YuwVtI1J5LIoIZp9xQitl4L1HRp8QVHlFGET-zkrI9kXWQ/s1600/IMG_2796.JPG) |
Dla niezdecydowanych zbliżenie. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMiAaVUwLFVKxReKynE3fK-gWl8li8nhQFXTkjbKPRUQwRt1zFLHaKxuM3VW3a7AK6NLYveImIaM0pVccprFFd2h3YuzsHHfvNBMtWnyMhxrpxqL1kZtBQbDYcEottVKVibYBNWvse8DY/s1600/IMG_2797.JPG) |
Znajdź różnicę :) |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdrpeHAaqUWiSR8ttiFc0P-idCxb62zTw-YvBrQl57Yjf5bHBQRE3MRREen4INm2s-Whe24vkG04yHcV4JhnQgKYg1UH7NV_9_vDkpUGjeAwdU3Fkht6b_qLYTYyI_dHaUETgYfm-xxm4/s1600/IMG_2794.JPG) |
A może wersja wege? |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinIFON6PMq673W3E_LrPAC3vmMazgq_KRfNBXTZlhcgG5fUZP5u2G6tsulCV89A3ggMn3INCWOjklTLkFOoHbpU_5ec3tXIf4EF1lBrGMhWrYz7D3dh4Jj1zT7QFdLvDpe5qm7yQS2RWA/s1600/IMG_2798.JPG) |
Którą wybierzesz dla siebie? |
SMACZNEGO!
Obie wersje wyglądaja równie apetycznie -skusiłabym się na każdą z tych propozycji :)
OdpowiedzUsuńPs. Dorotko bardzo dziękuje za słowa otuchy!! Sama się zastanawiałm dlaczego ten mój wpis spowodował aż taką lawine komentarzy i to tak negatywnych... Dzięki takim komentarzom jak Twój mam jeszcze ochotę gotować i dodawać do potraw to co lubię ;-)
Pozdrawiam!! :-)