Polacy nie gęsi i swoją kuchnię mają!
Czasem tylko troszkę o niej zapominają....
Podobnie jest w kuchni i piszę to całkowicie świadoma swojej absolutnej miłości do kuchni włoskiej. Nie chodzi tu jednak o preferencje smakowe, a o pewien trend, który objawia się tym, że na naszych stołach poczciwe śledziki zaczynają ustępować miejsca krewetkom. Wiem, że świat idzie do przodu i nic się na to nie poradzi. Gusta się zmieniają, a niektóre produkty, do niedawna niedostępne, można kupować w lokalnym sklepie. Dziś jednak spróbuję połączyć w jednej potrawie pęd ku obcemu z sentymentem do naszych swojskich smaków. Oto zjazd międzynarodowy na jednym talerzu: grecka formuła, włoski dodatek, ale polskie składniki. Zapraszam! Tylko spieszcie się, dopóki jeszcze składnik nr 1 jest dostępny :)
Jak to zrobić:
- 3 duże, najpiękniejsze, najbardziej dojrzałe i najsłodsze pomidory, jakie znajdziecie
- 1/2 białej cebuli
- 1 ogórek gruntowy
- 3 plastry białego sera pokrojone w grubą kostkę
- 1/2 pęczka natki pietruszki
- 3 orzechy włoskie wyłuskane
- 5 łyżek oleju rzepakowego
- 1 mały ząbek czosnku
- 4 łyżki wody
- sól i pieprz
Pomidory pokroić w kostkę. Ogórka obrać i pokroić w kostkę. Cebulę pokroić w piórka (czyli tak jakby w plasterki, ale krojone wzdłuż cebuli). Wszystkie składniki lekko przemieszać w misce i posypać kostkami białego sera. W blenderze zmiksować natkę z orzechami, olejem, wodą, czosnkiem, solą i pieprzem na gładki sos. Sałatkę nałożyć na talerze i polać pietruszkowym sosem.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz