A propos Rafaello. Wiecie z
Facebooka, że marzec jest dla nas miesiącem bez słodyczy. To dla mnie bardzo ciężki
czas, bo słodycze uwielbiam i jestem od nich całkowicie uzależniona..ale każdą
barierę można obejść lub przeskoczyć (ewentualnie zrobić podkop). Wreszcie zaprocentowało obsesyjne
śledzenie miliona różnych blogów i stron o zdrowym żywieniu. Już dawno odkryłam
ten pomysł, ale nie miałam większej potrzeby jego realizowania (po co się
wysilać skoro wystarczy pójść do osiedlowego sklepiku po czekoladę?), ale
w sytuacji ataku głodu cukrowego okazał się on ostatnią deską ratunku.
Zapraszam na „Rafaello” w wydaniu zupełnie niecodziennym, a do tego prostym i
naprawdę ekspresowym! Polecam gorąco, można się skutecznie zasłodzić, bez większych wyrzutów sumienia.
Jak to zrobić (14 kuleczek):
- 200 g suszonych daktyli
- 50 g wiórków kokosowych
- 70 g płatków migdałowych
- 1 czubata łyżka oleju kokosowego extra virgin (koniecznie - on bosko pachnie kokosem..)
Daktyle namoczyć przez godzinę i
odcedzić na sitku. Następnie do miski z daktylami wsypać połowę płatków
migdałowych, 2/3 wiórków kokosowych i olej. Zmiksować ręcznym blenderem na
jednolitą masę. Pozostałe płatki migdałowe pokruszyć (np. wsypać do woreczka i
uderzać wałkiem) i wymieszać z masą za pomocą łyżki. Z masy formować kuleczki
wielkości orzecha włoskiego i obtaczać w wiórkach kokosowych. Schłodzić w
lodówce przez godzinę.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz