Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale we mnie czasem wstępuje szaleniec, który przejmuje całkowicie kontrolę nad moim zachowaniem. Na szczęście zdążyłam już zaobserwować kiedy to się dzieje: gdy jestem w dziale "Kuchnia" dowolnego sklepu lub gdy oglądam w księgarniach (internetowych i tradycyjnych) książki kucharskie. Dzieje się wtedy coś takiego:
i kupuję wszystko, co wpadnie mi w ręce, obojętnie czy jest to kolejna forma do wypiekania muffinek, silikonowa szpatułka lub książka o kuchni polskiej. Ja po prostu muszę to mieć i kropka. Przy kasie wraca mi rozum, ale wtedy jest już za późno, żeby się wycofać.
Nie inaczej było w zeszłym tygodniu, gdy zobaczyłam recenzję książki o włoskiej kuchni na jednym z blogów (wybaczcie, naprawdę nie pamiętam adresu). Zerknęłam na okładkę i już wiedziałam, że ta pozycja musi znaleźć się w moim zbiorze. Do ostatniej chwili trzymałam wszystko w tajemnicy przed Darkiem, bo on już nie ma siły do moich zakupowych wybryków, ale gdy poprosiłam go o odebranie paczki musiałam mu wszystko wyznać. Początkowo popukał się w czoło i uśmiechnął z politowaniem, do czego jestem przyzwyczajona, ale kiedy wróciłam któregoś dnia do domu i zobaczyłam go wertującego nową książkę i (uwaga uwaga) wklejającego zakładki na przepisach "do zrobienia" to przysięgam, że kopara mi opadła. Co więcej, zapowiedział, że wkrótce weźmie się do realizacji i ja zamierzam go w tym aktywnie wspierać, bo już dawno nie było go na blogu.
PS. Mamo, Tato na następną pizzę zostaniecie osobiście zaproszeni. Baliśmy się, że nie wyjdzie i nie chcieliśmy Was narażać :)
Jak to zrobić (porcja na 2 cienkie pizze):
- 500 g maki pszennej
- 20 g drożdży świeżych
- 1 łyżeczka soli
- 1 i 1/3 szklanki wody
- 1 łyżka oliwy
Drożdże rozpuścić w szklance ciepłej wody, mąkę przesiać na blat i wlać do niej rozczyn z drożdży. Lekko zagnieść. Sól rozpuścić w 1/3 szklanki ciepłej wody i dodać do ciasta razem z oliwą. Wyrobić na jednolite gładkie ciasto, uformować kulę i przykryć czystą ściereczką do wyrośnięcia na co najmniej godzinę a najlepiej 3-4 godziny. Po tym czasie podzielić ciasto na 2 części. Jeżeli okaże się, że taka ilość ciasta jest zbyt duża to z powodzeniem można nadmiar zamrozić.
sos do pizzy:
- 1 pomidor
- 1 ząbek czosnku
- 1/4 czerwonej papryki
- 1/2 czerwonej cebuli
- 1/2 łyżeczki soli
- odrobina chilli
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka oregano
- 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
Wszystkie składniki wrzucić do blendera i zmiksować. Ja nie pozbawiam papryki ani pomidorów skórek, ale oczywiście można to zrobić - kwestia gustu. Nie musi to być gładka papka, kawałki warzyw są jak najbardziej mile widziane.
dodatki:
- tuńczyk
- pieczarki
- anchois
- czerwona cebula
- zielone oliwki
- mozzarella w kulce
- oregano
Na gotowym rozwałkowanym cieście do pizzy składniki układamy w kolejności: sos rozsmarowujemy na całym cieście, potem układamy ser pokrojony w plastry i na końcu pozostałe składniki w ilości dowolnej. Gotową pizzę posypujemy oregano, układamy na blachę podsypaną mąką (koniecznie, inaczej pizza się przyklei!) i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220 stopni na 15-20 minut.
Ciasto jest cienkie i chrupiące - idealne |
SMACZNEGO!
Ja chyba nigdy nie zrobiłam pizzy o regularnym ksztalcie ;)
OdpowiedzUsuńA właśnie! okazuje się, że to wcale nie jest takie proste :)
UsuńTrzymamy Was za słowo i CZEKAMY !!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń